Quantcast
Channel: W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej
Viewing all 5210 articles
Browse latest View live

Jezus przychodzi do gangstera – Carver Alan Ames rozmawia też z Maryją i Świętymi

$
0
0

Od 21 lat nawrócony gangster ma wizje lub rozmawia z Jezusem, Matką Bożą i aniołami. Otrzymuje przekazy od Trójcy Świętej. Odwiedziło go prawie stu świętych. Choć brzmi to niesamowicie, a Kościół oficjalnie nie może potwierdzić teraz prawdziwości tych zjawisk, świadectwo Amesa mówi samo za siebie. – Na to, co piszę i mówię, muszę dostać zgodę Kościoła. O to poprosił mnie Jezus. Zaznaczył, że nawet jeśli coś mi przekaże, a mój biskup nie zgodzi się, bym o tym mówił, to mam wykazać wobec Kościoła bezgraniczne posłuszeństwo (podobną wskazówkę otrzymała św. Faustyna Kowalska).

Należał do gangu, kradł. Kiedy sięgnął dna, Jezus zabrał go… na spacer do Jerozolimy. Każdego dnia dyktował mu książkę. Widują się od 21 lat. Carver Alan Ames rozmawia też z Maryją i świętymi.

Jego historia dosłownie wbija w fotel. Ma 62 lata. Bije od niego takie dobro, że nawet małe dzieci, które zwykle boją się obcych, od razu wskakują mu na kolana. Mówi się, że Carver Ames jest współczesnym wcieleniem bł. Katarzyny Emmerich, której Jezus przekazał szczegóły swojej męki.

Od 21 lat nawrócony gangster ma wizje lub rozmawia z Jezusem, Matką Bożą i aniołami. Otrzymuje przekazy od Trójcy Świętej. Odwiedziło go prawie stu świętych. Choć brzmi to niesamowicie, a Kościół oficjalnie nie może potwierdzić teraz prawdziwości tych zjawisk, świadectwo Amesa mówi samo za siebie. – Na to, co piszę i mówię, muszę dostać zgodę Kościoła. O to poprosił mnie Jezus. Zaznaczył, że nawet jeśli coś mi przekaże, a mój biskup nie zgodzi się, bym o tym mówił, to mam wykazać wobec Kościoła bezgraniczne posłuszeństwo (podobną wskazówkę otrzymała św. Faustyna Kowalska).

Na spotkania ewangelizacyjne byłego gangstera do kościołów przychodzą tysiące osób. Carver przed każdym się spowiada, tak jak przed każdą Mszą św. „Najważniejszy jest tu Jezus Chrystus i wasi kapłani!” – mówi wszędzie. W czasie modlitwy wstawienniczej wielu uzyskuje zdrowie. Często wtedy Carver ma wizje. Raz zobaczył Chrystusa konającego na krzyżu, wydającego ostatnie tchnienie. Żona stała wtedy na końcu kościoła. Spojrzała w punkt, w który wbił wzrok jej mąż. I poczuła na swojej twarzy ciepły oddech. Ostatni, ten z krzyża. Wtedy się nawróciła.

Głaz

– Urodziłem się w rodzinie katolickiej. Moja mama jest Irlandką. Byłem złym człowiekiem, najgorszym uczniem, za złe zachowanie wyrzucono mnie ze szkoły jezuitów – wyznaje Carver Alan Ames.

Lata 80. ubiegłego wieku, Londyn. Ames jest szefem jednego z największych gangów nad Tamizą. Pije, zażywa narkotyki, stosuje przemoc. Jest członkiem bandy napadającej na sklepy. Żeni się z 20-letnią Kathryn. Trochę wycisza się po ślubie, choć nadal nałogowo pije alkohol. Na świat przychodzą jego dzieci (dziś syn ma 29 lat, a córka 32). Carver jest zdolny, szybko dostaje posadę w firmie farmaceutycznej jako dyrektor ds. sprzedaży. Sporo podróżuje po kraju i świecie.

Rok 1993. Jest późny wieczór. Ames przylatuje do australijskiej Adelajdy. Włącza w hotelu telewizję. Nagle staje przed nim mężczyzna. Ubrany na ciemno, ze szpetną, ohydną twarzą, dusi Carvera. Ten usiłuje zadać mu cios, ale ręka przechodzi przez złowrogą postać. Nagle słyszy w myślach: „Odmów »Ojcze nasz!«”. Od 30 lat nie modlił się w ten sposób. Poddaje się tej myśli, wtedy czarny typ znika. Kiedy Carver przestaje się modlić, postać znowu się pojawia. Wtedy kolejne „Ojcze nasz”. Dramat trwa całą noc.

Carver: – Byłem przekonany, że postradałem zmysły, że mi zwyczajnie odbiło.

Zaczyna odwiedzać go anioł. Nalega, by się modlił. Przez trzy miesiące. Były gangster wciąż myśli, że zwariował. Anioł w końcu się denerwuje: „Odejdę! Bo nie traktujesz mnie serio i się nie zmieniasz”. Krótko potem Carvera odwiedza św. Teresa z Avila. Była godzina 21.30. – Zobaczyłem w pokoju różanieczakonnicę w brązowym habicie. Miała surowy wyraz twarzy – opisuje. „Zmień swoje życie i zacznij się modlić, bo twoja dusza zginie!” – mówi święta i nakazuje Carverowi odmówić Różaniec. Ponieważ nie ma go przy sobie, zakonnica wysyła Amesa do sklepu. Ale wszystko zamknięte, poza tym Carver wcale nie chce się modlić. „Ryzykujesz utratą duszy!” – nalega „zjawa”. Ames wystraszony wybiega z pokoju. Za rogiem ulicy widzi niewielki kiosk. „No idź tam!” – popędza go święta. „Wskazała mi na brązowy różaniec. Odmówiłem po raz pierwszy wtedy tę modlitwę” – relacjonuje Brytyjczyk.

Wizje Carvera nasilają się. Odwiedzają go święci Szczepan, Andrzej i Mateusz. Zachęcają do czytania Pisma Świętego i modlitwy.

Londyn 1994 r. Carver jedzie na wakacje do Anglii. W Londynie zagląda do kościoła św. Edmunda. Chodził tu jako dziecko, ale od kiedy policja złapała go w tej świątyni na kradzieży, przestał ją odwiedzać. Teraz jako 31-latek klęka przed figurą Najświętszego Serca. I widzi przed sobą światło. A potem lśniącą postać z sercem otoczonym białymi różami. To pierwsze spotkanie z Matką Bożą. Maryja ma kruczoczarne włosy, błękitne oczy. Jej piękno mocno wstrząsa Carverem. Od tego dnia zaczyna modlić się intensywniej. Ale najmocniejsze doświadczenie dopiero przed nim. Mówi o nim jako o „największym, ale i najtrudniejszym w swoim życiu”. Jest koniec 1994 r.

Zobaczyłem Jezusa na krzyżu. Cierpiał i umierał. I widziałem, jak wszystkie moje grzechy się do tego przyczyniły. Za każdym razem, kiedy kogoś krzywdziłem, krzywdziłem Jezusa, On wtedy cierpiał i umierał. Kiedy skłamałem, okłamywałem Jezusa, a On znowu umierał. Kiedy plotkowałem, stałem pod krzyżem ze wszystkimi, którzy szemrali o Jezusie. On cierpiał i umierał. Zobaczyłem, jak moje grzechy raniły Jezusa. On wyciągał do mnie rękę z krzyża, dawał mi swoją miłość i wołał mnie. Chciał mi wybaczyć bez względu na to, co zrobiłem. Poczułem się tak zawstydzony, że nie chciałem więcej żyć.

Carver upada na podłogę i pęka. – Płakałem jak dziecko – mówi. – Błagałem Go, żeby pozwolił mi umrzeć i by wysłał mnie do piekła, chciałem przestać istnieć. Ale On wołał mnie po imieniu i powtarzał, że chce mi wybaczyć, bo mnie kocha.

Ta scena trwa w mieszkaniu Carvera przez pięć godzin. Gangster wreszcie nabiera odwagi i prosi Jezusa o wybaczenie. – I wtedy poczułem się, jakby ktoś ściągnął ze mnie głaz. Dotykała mnie miłość, od wewnątrz, w tak cudowny sposób, że nie chciałem, by to się skończyło. Czułem się świeży, odnowiony. Poczułem miłość do Jezusa, chciałem przestać grzeszyć. Wtedy całe moje życie zanurzyłem w Bogu.

Carver – posłuszny wskazówce Jezusa – szybko zawiadamia metropolitę Perth w zachodniej Australii. Arcybiskup Hickey uważnie go słucha. – Arcybiskup patrzył na mnie bacznie, zadawał pytania. Słuchał cierpliwie i długo. Dał mi pozwolenie na głoszenie Słowa, modlitwę uzdrowieniową w kościołach. Przydzielił mi też duchowego opiekuna, kapłana, który był sceptyczny wobec nadprzyrodzonych zjawisk – mówi Ames.

„Nie myśl sobie, że uwierzę w te twoje wizje!” – o. Gerard Dickinson uprzedza już na pierwszym spotkaniu, zanim Carver cokolwiek powie. Ale mija krótki czas, a duchowny sam staje się rzecznikiem mistyka. – Był cudownym i świętym kapłanem. Po jego śmierci arcybiskup wysłał mnie do o. Richarda Rutkauskasa. Przez pierwsze 17 lat abp Hickey wspierał mnie we wszystkim. Po jego odejściu na emeryturę od 3 lat robi to abp Timothy Costelloe.

Carvera od początku, podobnie jak wielu mistyków, nęka Szatan. Bije go, wykrzywia mu ciało, straszy. Kiedy Ames jest w Rzymie mieszka niedaleko placu św. Piotra. Tutaj Szatan najbardziej go atakuje. – Myślałem, że umrę, wykrzywił moje ciało tak, że traciłem przytomność. Ale Bóg zawsze wtedy daje mi siłę. Odmówiłem modlitwę i jeszcze bardziej oddałem Jezusowi życie. Zły odszedł. Diabeł jest głupi, bo po każdym jego ataku bardziej zbliżam się do Boga.

Wybór

Carver napisał szesnaście książek – nie o swoich wizjach i nadprzyrodzonych wydarzeniach, ale o życiu w Bogu, o miłości. Po ich lekturze tysiące osób nawiązuje relację przyjaźni z Chrystusem. Opatrzone zwykle wstępem o. Dickinsona lub biskupów, są według Carvera inspirowane Duchem Świętym. Albo – jak powieść „Oczami Jezusa” – dyktowane niemal przez Boga. Ta książka jest zapisem wędrówki Jezusa z Apostołami do Jerozolimy, a powstała mniej więcej tak jak „Pasja” Katarzyny Emmerich. – To było niesamowite – wspomina Carver. – Raz Pan zabierał mnie na spacer i szedłem razem z Nim po Jerozolimie. Innego dnia tak jakbym oglądał film. Było i tak, jakbym stał w tłumie i przyglądał się Jezusowi, albo szedłem z Apostołami, albo też widziałem oczyma Jezusa to, co się działo.

Po wizji Carver siadał i w ciągu 10 minut zapisywał dziesięć kartek. – Zapis wychodził czysty, bez błędów i poprawek.

Każdą porcję spisanej historii czytał ojciec duchowny Carvera. Nie musiał nic zmieniać.

Na 600 stronach powieści jest płacz, radości i obawy Jezusa. Są emocje Apostołów – to zresztą jest ciekawe studium dwunastu osobowości. Są i napięcia, i kłótnie między nimi. I reakcje Jezusa, który widzi ludzkie serca. Jezus odpowiada na nurtujące także i nas pytania (np. czemu Bóg wybrał Judasza, kiedy Ojciec wysłuchuje modlitwy, kiedy czyni cuda). Jezus wybiega też w przyszłość – widzi współczesną zagładę niewiniątek (aborcje). Kiedy umiera na krzyżu, widzi nasze twarze. Uzdrawia, przytula, ale i rozmawia z tymi, którzy Go opluwają. Lektura tej książki daje pokój, dotyka serca i porusza sumienia, prowokuje do stawiania pytań.

– Gdyby Bóg postawił mnie przed wyborem: wizje albo Eucharystia, wybrałbym to drugie! – mówi Carver. – Mistyczne doświadczenia są cudowne, ale o wiele wspanialsze jest spotkanie z Jezusem w Eucharystii, osiągalne dla każdego człowieka! Szkoda, że ludzie o tym zapomnieli.

Nalegam, by opisał, jak spotyka się z Bogiem. – Na różne sposoby. Czasem widzę Pana fizycznie, jak ciebie. Jezus ma soczyście błękitne oczy i śniadą cerę. Kiedy nie mam wizji, czuję Jego obecność, miłość, jakby Jestestwo. Widzę też twarz Jezusa w Hostii, w czasie Eucharystii. Widzę Go w wielu miejscach, na różne sposoby. W moim sercu zawsze dzieje się to samo: czuję ogromny pokój. To jest coś tak wspaniałego, że nie da się opisać!

Kiedyś Carver modlił się nad swoim byłym szefem z firmy farmaceutycznej. Był to człowiek niewierzący, ale gdy ciężko zachorował, przyszedł do Amesa. – Kiedy nakładałem na niego ręce, zerwał się potężny podmuch wiatru. Duch Święty. Szef całkowicie zmienił swoje życie, rzucił pracę w firmie, która przecież sprzedawała środki antykoncepcyjne i wczesnoporonne.

Carver przyznaje, że nie zadaje pytań Bogu, bo wierzy, że On wie, co mu potrzeba. Ten współczesny mistyk nie mówi o żadnych przepowiedniach. – Pytają mnie, czy Jezus mówi mi coś o paruzji. Pan prosi, by nie koncentrować się na wizjach końca świata. Bo to niesie niepokój. Mamy żyć w Nim i z Nim. On się o wszystko zatroszczy.

Ames twierdzi, że jego domem jest cały świat, bo też i ciągle jest w drodze. A to w USA, a to w Ameryce Południowej, a to w Europie. Był nawet w Polsce.

– Czemu ja? Pytałeś o to Jezusa? – pytam Carvera.

– Jasne. Przecież byłem wielkim grzesznikiem. Jezus wyjaśnił mi, że skoro przemieni mnie, to jest to znak, że miłość Boga jest dla wszystkich, a nie dla wybranych. Bóg kocha nawet najgorszych grzeszników. Czeka na ich miłość i każdy z nich może na nowo stać się takim, jakim go Bóg stworzył – zdolnym do miłości. Mam przekazać każdemu, że Bóg go kocha, że nikogo nie chce potępiać ani karać – mówi mi. – Mamy żyć jak Jezus, w posłuszeństwie Kościołowi katolickiemu, który jest Ciałem Chrystusa na ziemi i który jest prowadzony przez Ducha Świętego, oraz przyjmować sakramenty!

Carver podkreśla, że ludzie zapomnieli, iż najważniejsze przykazania dotyczą miłości Boga i ludzi. – One są tak głębokie i niezbadane, że żaden człowiek nie jest w stanie pojąć ich do końca. Wielu chrześcijan przywiązuje do nich niewielką wagę i poszukuje czegoś, ich zdaniem bardziej wymagającego intelektualnie, atrakcyjnego czy tajemniczego. Kochając Boga całym sobą, można poczuć łaskę i doświadczyć ciepła Bożej miłości. Dusza wtedy wznosi się ku niebu. Kiedy człowiek osiąga ten stan, całą swą istotą, myślami, słowami i uczynkami jest blisko Boga. Jego „ja” fizyczne, mentalne i duchowe stają się jednością wolną od okowów świata. Człowiek uświadamia sobie, że całe jego życie jest w rękach Boga.
Źródło: Gość Niedzielny

***

C. Alan Ames: Oczami Jezusa – fragment cz. 53


Kategoria: Wydarzenia Tagged: C.A. Ames, nawrócenie, Oczami Jezusa

Znaki z Nieba w USA po decyzji Sądu Najwyższego w sprawie legalizacji związków homoseksualnych

$
0
0

Sąd Najwyższy USA orzekł w piątek (26.06), że zakaz zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci narusza zawartą w konstytucji zasadę równego dostępu obywateli do ochrony prawnej i zalegalizował w ten sposób gejowskie śluby we wszystkich 50 stanach.

Oto jakie znaki na Niebie towarzyszyły temu później (wielu ludzi mówiło, że jak żyją – takich burz, huku i wycia nie słyszeli, byli wyrywani z łóżek i nie mogli spać całą noc) a kataklizm siał spustoszenie po całym kraju:

Kliknij w zdjęcie i oglądaj:
lub: kliknij

znakiUSA


Kategoria: Aktualności Tagged: USA, znaki na niebie i ziemi, związki homoseksualne

Wczoraj a dziś – jest różnica!

$
0
0

dziś i wczoraj

In vitro podpisane…

Komorowski podpisał ustawę „o leczeniu niepłodności”.
Co tu więcej pisać…..?
Módlmy się, bo Bóg nie dozwoli z Siebie szydzić, wynagradzajmy i przepraszajmy i módlmy się o nawrócenie w narodzie, gdyż Ręka Pańska jest sprawiedliwa!


Kategoria: Aktualności Tagged: Boże Ciało, In vitro, Komorowski, szacunek, tęcza warszawska

W odpowiedzi na kuriozalny artykuł „Frondy”– woda, sól i olej egzorcyzmowany to katolickie sakramentalia i nie wywodzą się z religii afrykańskich

$
0
0

W odpowiedzi na kuriozalny artykuł zamieszczony na „fronda.pl”, gdzie w wątpliwość zostało poddane namaszczenie olejem, nakładanie rąk przez kapłanów na głowę oraz stosowanie sakramentaliów w postaci wody, soli i oleju egzorcyzmowanego (wszystko rzekomo pochodzące z religii afrykańskich (sic!).
Fragment tego kuriozalnego artykułu:

„Zdarza się, że wiara członków wspólnot religijnych nie jest budowana przez Biblię, tradycję i nauczanie Kościoła, ale koncentruje się na symbolice i praktykach zaczerpniętych z religii afrykańskich: namaszczanie olejem, nałożenie rąk, palenie karteczek z intencjami, uwalnianie od złych duchów, nowe sakramentalia (woda, sól czy oleje egzorcyzmowane), które pomagają wiernym koncentrować się nie na wzrastaniu w wierze, ale na przepędzaniu złych duchów” – kliknij

****

KKK 1667: „Święta Matka Kościół ustanowił sakramentalia..”

Mk 16, 15-18
Ostatni rozkaz

I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!  Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.  Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą;  węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie».

o TeodorModlitwa prosząca o pomoc w chorobie występuje już w Starym Testamencie – Ps 6; 22; 28 i inne. Również Pan Jezus przed swą męką i śmiercią modli się o siłę. Zapewnia także swoich uczniów, że jeśli w sposób ufny będą prosili we wszystkich potrzebach, to ich modlitwa będzie wysłuchana. Symboliczny gest nakładania rąk na chorego stosował sam Jezus i zalecał go swoim uczniom – Mk 6,5; Mk 16,18. W tym kontekście ten gest oznacza wyraz ludzkiej i chrześcijańskiej bliskości, współczucia, pociechy i pokrzepienia, a przede wszystkim jest to gest błogosławieństwa. Modlitwę oraz błogosławieństwo z nałożeniem rąk na głowę może stosować wyłącznie kapłan, przy czym prawem tym dysponują także małżonkowie względem siebie i rodzice względem własnych dzieci (autorytet władzy). W innych przypadkach należy dokonywać gestu nałożenia rąk np. na ramiona.

Również i namaszczenie może mieć różne znaczenia, trzeba jednak pamiętać iż olej był w starożytności powszechnie stosowanym środkiem leczniczym i pielęgnacyjnym. Sam Pan Jezus nie posługiwał się olejem, ale stosował niekiedy inne gesty symboliczne jak chociażby dotknięcie chorego własną śliną. Ale za jego życia ziemskiego uczniowie już używali oleju, o czym możemy przeczytać w Ewangelii św. Marka, – Mk 6,13.

Ewangelia św. Marka – Mk 6, 13 nn. Marek pisze, iż Pan Jezus rozesłał Dwunastu, a oni wyrzucali wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali”.

Nakładanie rąk na głowę jest gestem biblijnym (Rdz 48, 14; Kpł 9, 22; Lb 8,10; 27, 25…), który w liturgii należy do najstarszych obrzędów.

Z praktyką nakładania rąk w celu umocnienia Duchem Świętym spotykamy się w Nowym Testamencie: „Kiedy Apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do niej Piotra i Jana, którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego. Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy więc wkładali (Apostołowie) na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego” (Dz 8, 14-17).

„Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” ( Jk 5, 14-15). Słowa św. Jakuba wyraźnie wskazują, co należy czynić, gdy ktoś choruje. Sprowadzeni kapłani mają się modlić nad chorymi i namaścić ich olejem w imię Pana.
Zgodnie z dawnym przeświadczeniem wyzdrowienie ściśle łączyło się z namaszczeniem. Z opisem tego zwyczaju spotykamy się również w Ewangelii wg św. Marka. W scenie rozesłania Dwunastu przez Jezusa, św. Marek wspomina m.in. o namaszczeniu chorych olejem: „Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali” (Mk 6, 13).

Nie wolno zapominać, że Słowo Boże jest wiecznie żywe. W Słowie Bożym obecny jest sam Bóg. Każda jota, każde słowo wypełnia się nieustannie. Nie wolno nam, katolikom, traktować Pisma Świętego wyłącznie jako „książki historycznej”, Słowo Boże ma moc stwórczą. Ono nieustannie trwa i wypełnia się.

Za: kliknij

Egzorcyzmowana woda, olej, sól i kadzidło

Wielką pomocą w zwalczaniu skutków działania demonicznego na ludzi i miejsca są sakramentalia w postaci wody, oleju i soli egzorcyzmowanej. Egzorcyzmu wody, soli i oleju może dokonać każdy ksiądz. olej egzo

Użycie sakramentaliów należy do kompetencji każdego kapłana. Ich moc jest uzależniona od osobistej wiary kapłana i od współpracy przyjmującego dane sakramentalium przez akty wiary, miłości i żalu. Moc sakramentaliów leży we wstawienniczej modlitwie Kościoła, w imieniu którego kapłan błogosławi, poświęca lub egzorcyzmuje osoby i przedmioty.

Sakramentalia są łącznikiem między światem nadprzyrodzonym a przyrodzonym, a więc uświęcają życie człowieka. Z tego powodu są zagrożeniem dla złych duchów, a ich wartość w walce z siłami zła nie może być lekceważona. Zobacz: „Sakramentalia w Katechizmie”.

Czym są sakramentalia

Ustanowione przez Kościół sakramentalia to znaki święte dla określonej posługi. Oznaczają one skutki duchowe, działające nie na wzór magiczny, ale pomocniczy, uzdatniając nas do przyjęcia łaski. To szeroka gama „narzędzi duchowych”: należy do nich i egzorcyzm, i pokropienie wodą święconą; noszenie medalików oraz błogosławienie miejsc, posiłków, osób.

Sakramentalia w Katechizmie Kościoła Katolickiego

KKK 1667 „Święta Matka Kościół ustanowił sakramentalia. Są to znaki święte, które z pewnym podobieństwem do sakramentów oznaczają skutki, przede wszystkim duchowe, a osiągają je przez modlitwę Kościoła. Przygotowują one ludzi do przyjęcia głównego skutku sakramentów i uświęcają różne okoliczności życia” (Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 60; por. KPK, kan. 1166; KKKW, kan. 867).

Cechy charakterystyczne sakramentaliów

KKK 1668 Sakramentalia zostały ustanowione przez Kościół dla uświęcenia pewnych posług w Kościele, pewnych stanów życia, najrozmaitszych okoliczności życia chrześcijańskiego, a także użytkowania rzeczy potrzebnych człowiekowi. Według decyzji duszpasterskich biskupów sakramentalia mogą dotyczyć potrzeb, kultury i historii ludu chrześcijańskiego określonego regionu i epoki. Zawierają one zawsze modlitwę, której często towarzyszy jakiś określony znak, jak włożenie ręki, znak krzyża, pokropienie wodą święconą (znak przypominający chrzest).

KKK 1669 Sakramentalia wynikają z kapłaństwa chrzcielnego; każdy ochrzczony jest powołany do tego, by być „błogosławieństwem” (Por. Rdz 12, 2) i by błogosławić (Por. Łk 6, 28; Rz 12, 14; 1 P 3, 9). Dlatego świeccy mogą przewodniczyć pewnym błogosławieństwom (Por. Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 79; KPK, kan. 1168). Im bardziej jakieś błogosławieństwo dotyczy życia eklezjalnego i sakramentalnego, tym bardziej jego udzielanie jest zastrzeżone dla wyświęconych do posługi (biskupów, prezbiterów lub diakonów) (Por. De Benedictionibus, 16; 18).

KKK 1670 Sakramentalia nie udzielają łaski Ducha Świętego na sposób sakramentów, lecz przez modlitwę Kościoła uzdalniają do przyjęcia łaski i dysponują do współpracy z nią. „Prawie każde wydarzenie życia odpowiednio usposobionych wiernych zostaje uświęcone przez łaskę wypływającą z Paschalnego Misterium Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa, z którego czerpią swoją moc wszystkie sakramenty i sakramentalia; w ten sposób niemal każde godziwe użycie rzeczy materialnych może zostać skierowane do uświęcenia człowieka i uwielbienia Boga” (Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 61).

KKK 1671 Wśród sakramentaliów znajdują się najpierw błogosławieństwa (osób, posiłków, przedmiotów, miejsc). Każde błogosławieństwo jest uwielbieniem Boga i modlitwą o Jego dary. W Chrystusie chrześcijanie są błogosławieni przez Boga Ojca „wszelkim błogosławieństwem duchowym” (Ef 1, 3). Dlatego Kościół udziela błogosławieństwa, wzywają imienia Jezusa i czyniąc zazwyczaj święty znak krzyża Chrystusa.

woda święconaPokropienie osoby opętanej wodą święconą jest aktem ofiarowania tej osoby Bogu. Woda święcona i egzorcyzmowana jest więc środkiem ochrony przed zasadzkami złego ducha. Woda święcona chroni osoby, domy, przedmioty, pozwala wyjść zwycięsko w walce przeciwko sugestiom, cierpieniom fizycznym i psychicznym, mających podłoże w złym duchu. Dlatego można ją także pić, skrapiać ciało w miejscach bolesnych oraz przedmioty powszedniego użytku. Pomaga to w neutralizowaniu znaków objawianych przez złego ducha zarówno na ciele, jak i na przedmiotach.

Szczególnym sakramentalium jest olej egzorcyzmowany. Według ks. Amortha, egzorcysty rzymskiego, olej ten ma właściwości usuwania z ciał różnych magicznych, zatrutych, nieczystych pokarmów, które znalazły się w ciele zniewolonego poprzez spożycie lub wypicie. Można więc używać oleju egzorcyzmowanego do przyprawiania pokarmów, gdy zachodzi podejrzenie spożycia trującego, szkodliwego lub zaczarowanego. Powoduje to szybkie wydalenie danego przedmiotu. Nacieranie olejem wspomaga działanie łaski w walce ze złym duchem i jego oddziaływania na ciało opętanego.

Egzorcyzmowana sól oddziałuje na dane miejsce poprzez rozsypanie jej w pomieszczenach uważanych za skażone działaniem sił diabelskich, np. w miejscach, gdzie były wywoływane złe duchy, odbywały się rytuały pogańskie i spirytystyczne. Stosuje się także w ochronie domów, mieszkań, zabudowań gospodarczych oraz pól, gdy zachodzi domniemanie, że moga być pod działaniem uroków lub klątw. Sól można dodać do potraw, gdy zachodzi podejrzenie zaczarowania poprzez potrawę.

Poświęcone kadzidło wykorzystuje się w specyficznych warunkach, gdy złe duchy obezwładniają zniewoloną osobę pozbawiając ją kontaktu z otoczeniem. Dym poświęconego kadzidła drażni złe duchy, co przyczynia się do ujawnienia ich obecności, a także do ich oddalenia. Pomaga kapłanowi w rozeznaniu złych duchów.

O wszystkie te sakramentalia można prosić kapłanów.Egzorcyzmu wody, soli i oleju może dokonać każdy ksiądz modlitwami z Rytuału rzymskiego.

Na podstawie: „Posługa kapłana egzorcysty” ks. Kocańdy. Za: egzorcyzmy.katolik.pl

Fragment książki „Wyznania egzorcysty”, autor ks. Gabriele Amorth
Za: http://www.jezus-zyje.e-odnowa.pl

„Woda, olej, sól.

 Spośród środków, z których szeroko korzystają egzorcyści (i nie tylko egzorcyści), wymieniam na pierwszym miejscu wodę egzorcyzmowaną (lub przynajmniej poświęconą), egzorcyzmowany olej i sól egzorcyzmowaną. Każdy kapłan może odmówić modlitwy z Rytuału, by egzorcyzmować te przedmioty, nie potrzeba do tego żadnego szczególnego upoważnienia. Bardziej pożyteczna jest znajomość właściwego użycia tych sakramentaliów, które zastosowane z wiarą, przynoszą wielkie korzyści.

 Woda święcona ma szerokie zastosowanie we wszystkich obrzędach liturgicznych. Jej znaczenie nawiązuje do polania wodą głowy w czasie chrztu świętego. W modlitwie poświęcającej wodę prosi się Boga, aby pokropienie tą wodą wyświadczyło nam dobrodziejstwo: darowania naszych grzechów, obronę przed zasadzkami złego ducha i dar pomocy Bożej.

Egzorcyzmowanie wody odsuwa wszelką moc złego ducha, wyrwa go i przepędza. Nawet w języku potocznym, gdy chce się wskazać dwie rzeczy, które się zupełnie ze sobą nie zgadzają, mówi się, że są jak diabeł i woda święcona. Modlitwa ta wymienia inne skutki oprócz przepędzania złych duchów: leczenie chorób, powiększenie łaski Bożej, zachowanie domów

i wszystkich miejsc, gdzie przebywają wierni, od wszelkiego nieczystego wpływu złośliwego szatana. I dodaje, aby zostały pokonane zasadzki piekielnego wroga i aby ich mieszkańcy doświadczali obrony przed wszelką jego obecnością, szkodliwą dla ich normalnego życia i odpoczynku, oraz aby cieszyli się pokojem i zdrowiem.

Także olej egzorcyzmowany, zastosowany z wiarą, pomaga przepędzić moc złych duchów, ich ataki i urojenia, jakie powodują i wzbudzają. Ponadto służy on zdrowiu duszy i ciała. Warto tutaj przypomnieć bardzo stary zwyczaj namaszczania oliwą ran i władzę przekazaną Apostołom przez Jezusa, aby uzdrawiali chorych przez nakłasół egzodanie na nich rąk i namaszczanie ich oliwą. Olej egzorcyzmowany posiada ponadto szczególną właściwość usuwania z ciała różnych niedomagań. (…)

 Egzorcyzmowana sól także pomaga w wypędzeniu złych duchów i służy zdrowiu duszy i ciała. Jej szczególną właściwością jest ochrona miejsc przed wpływami lub obecnością mocy demonicznych. Zawsze radzę, aby rozsypać egzorcyzmowaną sól na progu domu, lub w czterech narożnikach mieszkania lub mieszkań, które uważa się za skażone działaniem nieczystych mocy.”

Za: http://egzorcyzmy.katolik.pl

Opracowała i nadesłała: KasiaJa


Kategoria: Aktualności, Pomoc duchowa Tagged: nakładanie rąk, namaszczanie olejem, olej egzorcyzmowany, sakramentalia, sól egzorcyzmowana, woda egzorcyzmowana

Ku przestrodze: modlitwę oraz błogosławieństwo z nałożeniem rąk na głowę może stosować wyłącznie kapłan, małżonkowie i rodzice

$
0
0

Modlitwę oraz błogosławieństwo z nałożeniem rąk na głowę może stosować wyłącznie kapłan, przy czym prawem tym dysponują także małżonkowie względem siebie i rodzice względem własnych dzieci (autorytet władzy). W innych przypadkach należy dokonywać gestu nałożenia rąk np. na ramiona

Ta kwestia ściągała mi sen z powiek. Miałam łaskę asystowania przy egzorcyzmie, gdzie zły duch dobrał się do dziewczyny w następujący sposób:
1) z recepty lekarskiej wykupowała leki (niestety homeopatyczne): otwarcie furtki złemu duchowi

2) pojechała na pielgrzymkę (katolicką) a tam w hotelu cztery dziewczyny modliły się za siebie i nakładały sobie ręce na głowę – jedna z nich była aktywną wyznawczynią sekty Hare Kriszna (swoją drogą nie wiem jak godziła przynależność do kościoła i do tej sekty, ale nie mnie ją oceniać i osądzać)

Dziewczyna, która była poddawana egzorcyzmom (a przy której miałam laskę asystować podczas egzorcyzmu), w sumie nic złego nie zrobiła, ona „tylko” brała leki przepisane przez lekarza i „tylko” się modliła na pielgrzymce.
Ale homeopatia otworzyła drzwi złemu duchowi, który czekał na możliwość wtargnięcia a nałożenie rąk przez członkinię ruchu HK dopełniło reszty. Nakładanie rąk na głowę jest zawsze aktem inicjacyjnym!!!

Dziękuję Bogu o wysłuchanie moich modlitw w tej kwestii, ponieważ gorliwie modliłam się od ponad roku (ubiegłorocznego spotkania z o. Johnem Bashoborą w Licheniu) o to, by Pan rozwiązał po swojemu – czyli po Bożemu tę kwestię, by nie było rozbieżności – teraz ks. Dominik Chmielewski, o. Józef Witko, o. Daniel i o. John Bashobora mówią jednym głosem a my stoimy na bezpiecznym duchowo gruncie .
Chwała Panu!

******

O. John Bashobora podczas modlitwy na stadionie mówi: „nie dotykaj głowy, Bóg nie powiedział dotykaj głowy, powiedział nakładaj ręce na ludzi, a będą uzdrowieni…” (na filmie od: 57:50)


Kategoria: Wydarzenia Tagged: modlitwa wstawiennicza, nakładanie rąk na głowę, O. John Bashobora

Orędzie Matki Bożej z 25 lipca 2015r. w Medziugorje

$
0
0

Orędzie Matki Bożej z 25 lipca 2015 r.

NMP kościół pw. Rozesłania św. Apostołów

figura NMP w mojej parafii

„Drogie dzieci! Również dziś z radością jestem z wami i wszystkich was wzywam, dziatki, módlcie się, módlcie się, módlcie się abyście zrozumieli miłość, którą mam do was.
Moja miłość mocniejsza jest od zła, dziatki, dlatego przybliżcie się do Boga, abyście poczuli moją radość w Bogu.
Dziatki, bez Boga nie macie przyszłości, nie macie nadziei ani zbawienia dlatego zostawcie zło i wybierzcie dobro.
Jestem z wami i we wszystkich waszych potrzebach oręduję przed Bogiem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”


Kategoria: Aktualności, Medziugorje Tagged: Medziugorje, objawienie Królowej Pokoju

Sekty to dzieło szatana – bardzo ważny i obszerny wykład Roberta Tekielego

$
0
0

Sekty to temat zawsze aktualny. Diabeł nie przepuści żadnej okazji, która da mu szansę złowienia duszy i odciągnięcia jej od Boga oraz skierowania ku wiecznemu potępieniu w piekle.
Robert Tekieli bardzo dokładnie opisuje ten temat, dzięki temu wykładowi poznasz wszelkie ruchy typu Hare Kriszna (z piciem brudnej wody po myciu guru i całowaniu jego śmierdzących skarpetek), wschodnie sztuki walki, bioenergoterapia, ustawienia Berta Hellingera, wróżbiarstwo (karty tarota, karty anielskie, wróżby, horoskopy i inne),  amulety (pierścienie atlantów, pentagramy, posążki Buddy, maski afrykańskie, wywoływanie duchów, muzyka inicjacyjna (techno, metal, reggae z elementami rastafarianizmu, muzyka gotycka itd.), podczas których ludzie powtarzając zaśpiewy w obcym języku najczęściej oddają się jakiemuś demonowi, podróże astralne, reiki, wychodzenie z ciała OOBE, metody bardzo szybkiego uczenia się, magia, homeopatia i inne – koniecznie posłuchaj!


Kategoria: Aktualności, Zagrożenia duchowe Tagged: bioenergoterapia, homeopatia, magia, muzyka satanistyczna, Robert Tekieli, sekty, wchodnie sztuki walki, Zagrożenia duchowe

Ks. Grzegorz Śniadoch – kazanie o trzech dniach ciemności


Egzorcysta ks. inf. Jan Pęzioł: Wątpiącym dobrze radzić

Św. Charbel: pamiętaj, że nie będziesz w stanie zmierzyć się z diabłem, jeśli nie uklękniesz przed Bogiem

$
0
0

28 lipca wspominamy  św. Charbela (Sarbeliusza Makhlufa (kliknij)
Przypominamy  orędzia z Nieba św. Charbela

Nie trzymaj się szatana. Jego zamiarem jest zafałszowanie obrazu Boga w umyśle i w sercu, zafałszowanie również twojego obrazu w twoich oczach. On chce, żebyś błędnie pojmował Boga i mylił się co do samego siebie. Zakłamuje, zniekształca i zwodzi: tam gdzie powinieneś się uniżyć, próbuje cie wywyższyć, a poniża cię, gdy zasługujesz na docenienie. Próbuje cię powstrzymać, kiedy powinieneś iść i popycha cię do przodu, kiedy powinieneś stać, przez niego mówisz wtedy, kiedy powinieneś zamilknąć i milczysz, gdy twoim zadaniem jest wypowiedzieć się. Próbuje przekonać cię do pośpiechu, gdy należy zwolnić i spowalnia cię, gdy trzeba, abyś przyśpieszył.

*****
9 orędzi z Nieba św. Charbela:- orędzie IX

Wyznaj swoje grzechy, aby zniszczyć zło, które w tobie mieszka

Kiedy Chrystus powstał z martwych i zwycię­żył, diabeł upadł i został pokonany. Ci, którzy się jemu oddadzą i wejdą na jego drogę, szyb­ko upadną. Nie trzymaj się szatana. Jego za­miarem jest zafałszowanie obrazu Boga w umy­śle i sercu, zafałszowanie również twojego obrazu w twoich oczach. On chce, żebyś błęd­nie pojmował Boga i mylił się co do samego siebie. Zakłamuje, zniekształca i zwodzi: tam gdzie powinieneś się uniżyć, próbuje cię wy­wyższyć, a poniża cię, gdy zasługujesz na do­cenienie. Próbuje cię powstrzymać, kiedy po­winieneś iść i popycha cię do przodu, kiedy powinieneś stać, przez niego mówisz wtedy, kiedy powinieneś zamilknąć i milczysz, gdy twoim zadaniem jest wypowiedzieć się. Próbuje przekonać cię do pośpiechu, gdy należy zwolnić i spowalnia cię, kiedy trzeba, abyś przyspieszył. W każdym przypadku chce cię zwieść. Diabeł jest największym oszustem i fał­szerzem, podstępnym kłamcą; nasz Pan i Na­uczyciel nazwał go ojcem kłamstwa.

Diabeł nigdy nie przychodzi pod swoją prawdziwą postacią ani nie kusi nas jako brzyd­ka istota, dobrze wie, co nam się podoba i co nas przyciąga. Szepcze ci do ucha to, co lu­bisz słyszeć, pokazuje to, na co lubisz patrzeć, daje rzeczy, które lubisz dotykać i karmi cię tym, co najbardziej ci smakuje.

Gdy oszust fałszuje złoto, zamienia je na coś bardzo podobnego, lśniącego i żółtego. Tak też robi diabeł z obrazem Boga – który jest Miłością – bierze to, co ludzie nazywają miłością i miesza z Bogiem, który nią jest. In­stynktowne uczucia, namiętności, więzi uczu­ciowe, zniewalające przyzwyczajenia służą dia­błu do zwodzenia człowieka, gdy szuka on Bożej prawdy, życiodajnej miłości.

Jedynym celem diabła jest powstrzymać tych, którzy idą w kierunku Pana. Próbuje za­trzymać cię na różne sposoby:

I. Spycha cię z obranej ścieżki, wymyśla nowy cel, który cię przyciągnie i do któ­rego będziesz dążył, przez co zboczysz ze szlaku i zagubisz się.

II. Będzie chciał, żebyś się przewrócił i w ten sposób przerwał swoja wędrówkę. Za­stawi na ciebie sidła, w które wpadniesz.
III. Będzie cię popychał, zmęczy cię i znie­chęci, żebyś tylko się zatrzymał i zaczął wracać. Najważniejsze dla niego jest to, żebyś nigdy nie dotarł do twojego praw­dziwego celu.
Wszystko, co gromadzi i jednoczy wokół dobra, pochodzi od Boga. To, co dzieli i roz­prasza, pochodzi od diabła. Zły panuje nad ludźmi przez rzeczy, które człowiek gromadzi na tym świecie. Im bardziej zdecydowanie się ich pozbywasz, tym jesteś bezpieczniejszy wo­bec ataku wroga, im bardziej do nich lgniesz, tym bardziej pozwalasz na siebie wpływać. Diabeł jest władcą tego świata. Im bardziej je­steś w nim zanurzony, tym bardziej jesteś jego poddanym, im bardziej się od niego oddzie­lasz, tym bardziej jesteś wolny. Nie zapominaj, że ty nie pochodzisz z tego świata! Nie zanu­rzaj się w nim! Przepływaj swoją łodzią przez jego fale, wznoś się ponad niego i zanieś świat przed oblicze Pana, mocą Chrystusa wywyż­szonego na Krzyżu.
Na początku diabeł sprawia, że człowiek się śmieje, aby na końcu wtrącić go w roz­pacz. To właśnie wtedy, kiedy jeszcze się śmie­je, zabiera go do piekła, a tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Człowiek, który teraz we­seli się z diabłem, z pewnością będzie później płakał.

Bóg może doprowadzić cię do łez na po­czątku, lecz na końcu zawsze będzie radość. Twój płacz wywołany przez Boga ma cię zdy­scyplinować, podczas gdy diabeł przycho­dzi cię rozweselić i sprawić, abyś się odwró­cił od Pana. Kiedy natomiast Bóg daje ci radość, diabeł przychodzi i daje ci powody do płaczu; nie daj mu się oszukać.Diabeł nienawidzi oblicza Boga, niena­widzi człowieka, który przyjmuje to oblicze i chce jak najszybciej je zniekształcić. Jedyny sposób, w jaki szatan może wykrzywić wize­runek Boga w człowieku, to zatrzymać w nim działanie Bożego Ducha. Później zostaje już w tej osobie tylko oblicze zwierzęcia. Pragnie­niem szatana jest zamieniać ludzi w bezmyśl­ne bestie.

Pierwszą i główną bronią przeciwko sza­tanowi jest prawdomówność: każde słowo prawdy, jakie wypowiadasz, jest strzałą wyce­lowaną w serce Złego, a każde szczere wy­znanie grzechu jest włócznią, którą przeszy­wasz jego serce.
Kolejną podstawową bronią jest pokora. Szczerość i pokora to dobra spowiedź. Wy­znaj swoje grzechy, a zabijesz zło, które jest w tobie.
Diabłu zależy tylko na tym, aby odłączyć cię od Boga. Uważaj! Próbuje cię oddzielić od Niego nawet wtedy, gdy jesteś przy Nim. Odsuwa cię od pojmowania znaczenia słów, którymi się modlisz i zwraca twą uwagę na same słowa. Gdy uwielbiasz Pana, oddala cię od Niego i sprawia, że skupiasz się na melo­dii hymnu uwielbienia.
Oddala cię od Boga nawet podczas mo­dlitwy, przez którą się do Niego zwracasz.
Zawsze pamiętaj, że nie będziesz w stanie zmierzyć się z diabłem, jeśli nie uklękniesz przed Bogiem. Diabeł nie wejdzie przez za­mknięte okna i zakneblowane drzwi. Diabeł wchodzi przez drzwi, które są otwarte.

Kategoria: Aktualności, Pomoc duchowa Tagged: Orędzia z Nieba, św. Charbel

Materialne dowody na cuda św. Charbela !

$
0
0

Materialne dowody na cuda św. Charbela !

 z filmu cz. 1

Meronicki mnich, prowadził niezwykle surowe życie. Już za życia miał opinię świętego. Wówczas mało osób go znało. Jednak po jego śmierci stał się znany na całym świecie z cudów, których dowody można zobaczyć pielgrzymując do Libanu! 

Ex Voto to dar ofiarowywany w intencji błagalnej lub dziękczynnej. Zwyczaj ofiarowywania cennych metalowych płaskorzeźb wyobrażających symbolicznie intencje modlitwy pochodzi jeszcze z czasów starożytnych. Wiele katolickich sanktuariów w Europie posiada wiele takich przedmiotów wykonanych ze złota lub srebra. Zawieszano je w sąsiedztwie czczonego obrazu, a niekiedy wręcz umieszcza no na relikwiarzu lub przybijano do ikony. Niekiedy przetapiano je na metalowe suknie i przedmioty liturgiczne.

Także w sanktuarium św Charbela w Annaya w Libanie możemy zobaczyć takie żywe, współczesne, materialne dowody wdzięczności wobec świętego, który licznymi cudami okazał że rzeczywiście przebywa w Niebie i wstawia się za nami swoimi modlitwami do Boga. To piękny tradycyjny zwyczaj okazania że oczekujemy interwencji świętego w konkretna sytuację naszego życia. Dziękujemy za uzdrowienie nogi, umieszczając jej srebrną podobiznę, jeżeli uzdrowiona zostaje ręka, umieszczamy płaskorzeźbę ręki.

Na filmie do którego link znajduje się poniżej widzimy wnętrza muzeum Charbela, w którym zwiedzającemu pokazywana jest gablota w której umieszczono niektóre ex Voto. (ok.10 minuty filmu)

Jeżeli pojedziemy na pielgrzymkę do Libanu, nasza wiara zostanie umocniona także poprzez obserwację tych prostych znaków wiary, jakie pozostawili tam po sobie pielgrzymi !

Click to view slideshow.

Pobierz program pielgrzymki (pdf) Program pielgrzymki (kliknij)

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać link do naszej strony i tego artykułu, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji Charbel.com.pl. i wobroniewiary.wordpress.com


Kategoria: Wydarzenia, Święci Tagged: pielgrzymka do Libanu, św. Charbel

Poczuj woń modlitwy Apostołów!

$
0
0

Poczuj woń modlitwy Apostołów!

 CZ 2

Każdy pielgrzym który odwiedzi sanktuarium św Charbela w Annaya w Libanie otrzyma olej św Charbela, czyli małą buteleczkę z substancją która wydobywała się z ciała św Charbela. Wraz z olejem w małej folii znajduje się wyjątkowe kadzidło w formie kilkumilimetrowych grudek o złocistym kolorze…

 Jest to prawdziwe libańskie kadzidło. Właśnie dlatego wygląda inaczej niż nasze polskie. Wydaje ono niepowtarzalną woń charakterystyczną dla Libanu, gdzie wytwarza się je według receptur pierwotnego Kościoła. Głównym składnikiem tego kadzidła jest żywica drzew rosnących w Libanie. Cedy to drzewa które mając ponad 2000 lat pamiętają modlitwę apostołów!  Tradycja wielu pokoleń chrześcijan ukształtowała unikalny sposób zbierania, mieszania żywicznych substancji, a następnie suszenia w specjalny sposób, tak aby przy spalaniu wydobywał się najwspanialszy aromat!

Liban to Ziemia Święta. Dym kadzidła św Charbela to z pewnością ten sam zapach który towarzyszył przebywającemu na tej ziemi Jezusowi, a także prorokom Starego Testamentu. Kadzidło wspominane jest w Biblii wielokrotnie. Zawsze dym kadzideł był wyznacznikiem wyjątkowości sytuacji. Oddania czci Bogu Kadzidło było rzeczą cenną. Dobre unikalne kadzidło było na wagę złota. Trzej Królowie, mędrcy ze wschodu przynieśli małemu Jezusowi właśnie kadzidło, na znak czci.

O kadzidle wspomina dawidowy psalm „Do Ciebie wołam, Panie, prędko mi dopomóż; usłysz głos mój, gdy wołam do Ciebie.Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło; wzniesienie rąk moich – jak ofiara wieczorna. W Księdze Powtórzonego Prawa palenie kadzidła powiązane jest z błogosławieństwem ich nakazów Twych uczą Jakuba, a Prawa Twego – Izraela, przed Tobą palą kadzidło,na Twoim ołtarzu – całopalenia.Moc jego, Panie, błogosław, a dzieła rąk jego przyjmij”

Także i my możemy wznosić swoje modlitwy w Libanie, a także nasze domy w Polsce mogą stać się poświęcone Bogu poprzez zapalenie w nim kadzidła z Libanu. Staniemy wówczas przed Bogiem jak ci którzy spotkają Jezusa i Świętych także w znaku zapalonego kadzidła!

Zapraszamy Cię do wyjątkowej duchowej podróży śladami pierwszych chrześcijan oraz wielkich świętych libańskich. To będzie niezapomniane przeżycie…

„Pojedź z nami na pielgrzymkę do św. Charbela!”

charbel program 5

Chętnych do udziału w pielgrzymce prosimy o kontakt pod adresem: wobroniewiary@gmail.com

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać link do naszej strony i tego artykułu, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji Charbel.com.pl. i wobroniewiary.wordpress.com


Kategoria: Aktualności, Wydarzenia, Święci Tagged: Kadzidło, Liban, Pielgrzymka do Św. Charbela

Bioenergoterapia: Unikaj jej jak ognia piekielnego!

$
0
0

W Polsce działa obecnie 50 – 70 tysięcy różnego rodzaju „uzdrowicieli”. Powstały centra medycyny naturalnej, ośrodki medycyny alternatywnej itp. Ta działalność wzbudza spore zainteresowanie. Niezwykłość, tajemniczość, pozornie szybkie efekty „terapii” pociągają również ludzi deklarujących się jako wierzący w Chrystusa.

Pewien misjonarz, który po latach powrócił do Polski, nie mógł się nadziwić, jak w kraju o 1000-letniej chrześcijańskiej tradycji może kwitnąć coś, z czym on zmagał się w Afryce – tzn. szamanizm i magiczne uzdrowicielstwo. Jeden z egzorcystów archidiecezji katowickiej mówi, że na każde dziesięć osób, nad którymi się modli, dziewięć było u bioenergoterapeuty czy innego „uzdrowiciela”…

Cierpiący na jakieś dolegliwości, zachęceni jeszcze przez kogoś innego, „komu pomogło”, czasami zdesperowani, udają się do tzw. energoterapeuty. Przychodzą, żeby uzyskać pomoc, i dlatego ufnie otwierają się na to, co „terapeuta” mówi i robi. „Uzdrowiciel” nakłada przeważnie ręce na swego klienta i przekazuje mu – jak tłumaczy – „uzdrawiającą energię”. Jest kanałem dla energii „płynącej z kosmosu”. Nikomu się jeszcze nie udało naukowo zbadać, co to za energia i czy jest to w ogóle energia. Wierzy się po prostu w słowo „uzdrowiciela”. Bardziej wierzy się i ufa jemu niż Bogu… Katechizm Kościoła Katolickiego, omawiając I przykazanie Dekalogu, stwierdza: „Wszelkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności” (2117).

Ludzie mówią, że nawet sam Pan Jezus uzdrawiał chorych przez nałożenie rąk. Podobnie apostołowie. Prawdą jest, że Jezus czyni cuda również dzisiaj, a tym, którzy w Niego wierzą, może udzielić charyzmatu uzdrawiania mocą Ducha Świętego. Święty Paweł pisze o charyzmacie uzdrawiania w Pierwszym Liście do Koryntian (12, 9). Jezus udziela tego daru ze względu na dobro całej wspólnoty Kościoła. Osoba obdarowana tym charyzmatem jest tylko pośrednikiem mocy Ducha Świętego, a uzdrowienia są znakami Bożej obecności i Bożego działania.

Powstaje pytanie, czy również bioenergoterapeuci przekazują Ducha Świętego i uzdrawiają Jego mocą. A może chodzi o jakiegoś innego ducha? Niewidzialna dla ludzkich oczu rzeczywistość duchowa jest niezwykle różnorodna. Różne są duchy: dobre i złe, Duch Święty – ale i szatan, anioły i demony. Pismo św. mówi również na przykład o duchu obłędu (Iz 19, 14), nierządu (Oz  4, 12), kłamstwa (1 Krl 22, 23), fałszu (1 J 4, 6) oraz innych.

Wierzący ma być świątynią Ducha Świętego. On powinien zamieszkiwać we wnętrzu osoby, kierować nią, inspirować ją, dawać jej światło. Ale człowiek może też być miejscem przebywania i zamieszkania – za własnym przyzwoleniem – duchów złych, mniej czy bardziej złośliwych, które kierują jego myślami i czynami, dręczą go i niszczą na różne sposoby, bo taka jest natura złych duchów. Siedem wyrzucił Pan Jezus z Marii Magdaleny (Mk 5, 1-16), a z opętanego gadareńczyka cały legion (Mk 5, 1-6).

Mocą demonów
Trzeba pamiętać, że rzeczy niezwykłe, spektakularne (w tym również pozorne uzdrowienia) mogą się dokonywać mocą demonów. Opisują taki przypadek Dzieje Apostolskie: „Pewien człowiek imieniem Szymon, który dawniej zajmował się czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś niezwykłym. Poważali go wszyscy od największego do najmniejszego: »Ten jest wielką mocą Bożą« – mówili. A liczyli się z nim dlatego, że już od dość długiego czasu wprawiał ich w podziw swoimi magicznymi sztukami” (Dz 8, 9-10). Szymon uprawiał czarną magię, czyli wszedł w kontakt z szatanem. Szatan przez niego czynił rzeczy wprawiające w zdumienie. Ludzie łatwo dali się wprowadzić w błąd. „Ten jest wielką mocą Bożą” – mówiono o kimś, kto działał mocą szatana.

Czy i obecnie nie popełnia się czasami tego samego błędu? Łatwo zwłaszcza wtedy o taką pomyłkę, kiedy w gabinecie „uzdrowiciela” wisi krzyż albo święty obrazek. Diabeł jest bardzo przebiegły. A i sam „uzdrowiciel” może zostać przez niego oszukany i uważać, że jest kimś niezwykłym, nawet wybranym przez Boga. Bardzo łatwo uwierzyć w taki podszept kusiciela. „Uzdrawianie” daje poczucie wielkiej władzy nad losami drugiej osoby. „Uzdrowiciel” staje się jak Bóg.

Ciekawe świadectwo daje o. Joseph-‑Marie Verlinde, obecnie kapłan, w młodości oddany uczeń pewnego hinduskiego guru, a później znany w Belgii energoterapeuta: „Będąc w stanie mediumicznej pasywności, pozwalałem diabłu posługiwać się mną. Nie byłem opętany, bo w czasie tych wszystkich praktyk okultystycznych uczestniczyłem codziennie we Mszy św., dużo czasu poświęcałem na adorację, modliłem się na różańcu i wykonywałem wszelkie znane mi pobożne praktyki, a jest to niemożliwe, gdy ktoś jest opętany”.

Ojciec Joseph-Marie wspomina, że gdy pojawiły się wątpliwości, czy odkryte przez niego zdolności uzdrowicielskie pochodzą od Boga, znajomi przekonywali go, że nie może być inaczej, bo przecież pomaga ludziom. Pełne uwolnienie od wpływów demonicznych nastąpiło u niego po dziewięciu latach modlitw i egzorcyzmów. Wtedy stwierdził, że utracił zdolność „uzdrawiania”.

„On mi pomógł. Byłam chora, jestem zdrowa” – słyszy się czasami opinię. Ale takie świadectwo nie jest dowodem, że „uzdrowiciel” rzeczywiście pomógł. Ojciec Joseph-Marie Verlinde wraz z zespołem naukowców z uniwersytetu w Lyonie przez dłuższy czas badał ludzi, którzy poddali się energoterapii. Odkryto następujące prawidłowości:

Zdarzało się, że osoby, które poczuły się uzdrowione, po jakimś czasie zapadały na inne, groźniejsze choroby. Znane są przypadki zgonów bezpośrednio po „terapii”. (W nocy po telewizyjnym seansie znanego rosyjskiego uzdrowiciela Anatolija Kaszpirowskiego, 8 października 1989 r., zmarło w Moskwie 4 razy więcej ludzi niż w inne dni. Przypadek?).

Zaobserwowano negatywne skutki psychiczne energoterapii: niepokój, lęki, depresje, myśli samobójcze, kłótliwość, agresję itp.

Zaobserwowano również negatywne skutki duchowe: natarczywe myśli bluźniercze, zaniedbanie modlitwy i innych praktyk religijnych, niechęć do sacrum, dręczenia demoniczne itp.

Aby faktycznie stwierdzić, jak skutecznie leczy ten czy ów „uzdrowiciel”, trzeba by przeprowadzić bardzo wszechstronne, wieloletnie badania, tak szczegółowe jak np. przy wprowadzaniu nowych leków na rynek. Niektórzy mają oficjalne pozwolenie na prowadzenie działalności, ale należałoby zapytać, czy zostało ono udzielone na podstawie solidnych badań naukowych, czy też jest po prostu rejestracją w celach podatkowych. „Uzdrowiciele” bowiem pobierają opłaty za swoje usługi, i to wcale niemałe. To także wiele mówiący fakt. Uzdrowienia, które widzimy na kartach Pisma św., nigdy się nie wiążą z jakąkolwiek zapłatą. Pan Jezus, dając apostołom władzę uzdrawiania, powiedział: „darmo otrzymaliście, darmo dawajcie” (Mt 10, 8). Czy możemy sobie wyobrazić św. Franciszka albo św. o. Pio taśmowo przyjmujących chorych i zatrudniających kasjera?…

Dzieje Apostolskie opisują inne znamienne wydarzenie związane z wyżej już wspomnianym Szymonem Magiem: „Kiedy Szymon ujrzał, że Apostołowie przez wkładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pieniądze. »Dajcie i mnie tę władzę – powiedział – żeby każdy, na kogo włożę ręce, otrzymywał Ducha Świętego«. »Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą – odpowiedział mu Piotr – gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze«” (Dz 8, 18-20).

Nie można kupić także Bożego daru uzdrawiania. Tymczasem w prasie i Internecie pełno wszelkiego rodzaju reklam kursów dla „uzdrowicieli”. Bardzo pociągająca to znowu pokusa. Oto w tydzień (często po ceremoniach inicjacyjnych, modlitwach guru i specjalnych rytuałach) można osiągnąć to, co lekarz po sześciu latach trudnych studiów. A zarobić można nawet w ciągu jednego dnia tyle, ile on zarabia przez miesiąc. Takie kursy bywają zwykłym oszustwem – i nawet lepiej, jeśli nim są. Gorzej natomiast, jeśli uczestnik kursu staje się prawdziwym magiem lub szamanem, czyli narzędziem i kanałem złych duchów.

Co robić w chorobie?
O tym, co ma robić uczeń Chrystusa w chorobie, mówi Pan Bóg chociażby w trzech poniższych fragmentach Pisma św.: „Synu, w chorobie swej nie odwracaj się od Pana, ale módl się do Niego, a On cię uleczy. Usuń przewrotność – wyprostuj ręce i oczyść serce z wszelkiego grzechu! Potem sprowadź lekarza, bo jego też stworzył Pan, nie odsuwaj się od niego, albowiem on jest ci potrzebny…” (Syr 38, 9-12); „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie…” (Jk 5, 14-15); „Wtem jakaś kobieta, która 12 lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: »Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa«. Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: »Ufaj, córko, twoja wiara cię ocaliła«. I od tej chwili kobieta była zdrowa” (Mt 9, 20-22).

Trzeba prosić o uzdrowienie w ufnej i wytrwałej modlitwie. Również inni, szczególnie kapłani, powinni modlić się o zdrowie chorego. Pan Jezus uzdrawia w sakramentach. W sakramencie pokuty, czyli spowiedzi, ponieważ choroba może być spowodowana grzechem (mówi o tym również J 5, 14). Dlatego potrzebne jest nawrócenie. Sakrament chorych został specjalnie ustanowiony – jak sama nazwa wskazuje – dla uzdrawiania i umacniania chorujących. W Eucharystii zaś każdy dotyka Jezusa bardziej wyraźnie niż kobieta cierpiąca na krwotok, ale trzeba wierzyć (kiedy słabnie wiara w Chrystusa, zaczyna się wierzyć w byle co – zauważył ktoś słusznie). Pan Bóg daje nam lekarzy, abyśmy u nich szukali uzdrowienia. Lekarzy – a nie magów i czarowników. Magia została wielokrotnie potępiona na kartach Pisma św.

Wychodzenie z problemu
Co zrobić, jeśli ktoś korzystał z tzw. medycyny niekonwencjonalnej i w ten sposób być może uwikłał się w okultyzm? W okultystyczne związki można wejść nieświadomie, tak jak nieświadomie można zarazić się zakaźną chorobą. Mniej będzie tej nieświadomości, jeśli będziemy się starać o pogłębianie swojej świadomości zagrożeń duchowych, na przykład przez  lekturę prasy i książek katolickich. Czytelnictwo nabiera dzisiaj ogromnego znaczenia. O niebezpieczeństwach okultyzmu nie mówi się ani nie pisze w ateistycznych mediach, ale przeciwnie – nawet się go tam propaguje.

Jeżeli ktoś był u bioenergoterapeuty itp., powinien wyznać to w sakramencie pokuty (który jest skutecznym egzorcyzmem), zwłaszcza jeśli dostrzega u siebie jakieś niepokojące objawy. Powinien wtedy wyrzec się zła w prostych słowach, np.: „Wyrzekam się szatana i wszelkich związków okultystycznych, jeśli takie łączą mnie z kimkolwiek. Oddaję się Jezusowi, który jest moim Zbawicielem i Panem”.

Korzystanie z różnych praktyk tzw. medycyny niekonwencjonalnej niesie ze sobą spore niebezpieczeństwa fizyczne, psychiczne i duchowe. Myślenie: „Jeżeli nie pomoże, to nie zaszkodzi” – okazuje się czasami fatalną pomyłką.
o. Wojciech Mainka OFM Fronda


Kategoria: Aktualności, Zagrożenia duchowe Tagged: bioenergoterapia, Zagrożenia duchowe

Jan Hruszowiec OFMConv: Duchowe łakomstwo jest grzechem

$
0
0

Duchowe łakomstwo jest również grzechem!……. Pewnie przydałby się jeden przykład do tego zdania: „Muszę wszystkie koronki i litanie dziś odmówić, koniecznie muszę!”…..Bracie, siostro – tutaj nie chodzi o ilość, ale o jakość.
Bóg nie uzależnia udzielanie się w Twojej duszy od ilości zaliczonych modlitw, ale od Twojej wiary i zgody na relację serca z Nim. Już pobożne odmówienie z wiarą jednego „Zdrowaś Mario..” może pomóc do zabawienia grzesznikowi.

Jedno Zdrowaś
Modlitwa to nie magia i błogosławieństwo Boga nie zależy od wyklepania (bez spotkania z żywym Bogiem) jak największej ilości koronek, litanii. Bóg nie czeka na wejście do mojego serca na podstawie tego, czy obejdziesz figurkę 5 razy czy 10. On nie pyta się ile odmówiłem różańców, ale ile razy patrzyłem na Niego z wiarą w czasie tych różańców. Dla Niego ważna jest Twoja wiara.
Bóg daje nam żywą wiarę, On daje chwile z mocą wiary w której otrzymasz najwięcej dla siebie, dla innych. W tej chwili uczestniczy całe Niebo, uczestniczy Maryja,
Łaska Boża to nie matematyka, łaska Boża jest zawsze jednakowa, jest pełna i zawsze dostępna dla nas, w pełni – niezależna od naszych zasad, niezależna od nocy i dnia, ale zależna od twego serca, od wiary twego serca. Łaska nie jest zależna od ilości modlitw twoich ale od miłości serca twego.
Największe nawrócenia dokonują się czasem dzięki jednym małym zdaniom, ale potrzeba otwartego serca. Bóg pragnie serca twego wolnego aby mógł codziennie na nowo mieć Cię do swojej dyspozycji. Bóg nie pragnie twego serca zaszufladkowanego wg twoich wizji i własnych projekcji działania, bądź nie działania Boga.
Wiara jest przed strachem. Nie ma spotkania na płaszczyźnie wiary z Bogiem w lęku i strachu wynikającym z magicznym podejściem do form modlitwy i wymawianie sobie, że On odpowie i wejdzie ze mną w kontakt po takiej a nie innej modlitwie, po takiej ilości, w nocy, czy w dzień itd. Zachowuję się jak magik, jak reżyser własnych projekcji Boga. On jest w Twojej wierze serca i działać chce z każdym oddechem twoim, i w każdej modlitwie – I działa.
Bóg, Maryja, nie chce byś był zniewolony myśleniem innych, Bóg nie chce byś był zniewolony planami działania Boga w Twoim sercu, planami innych – którzy goniąc za zaliczeniem wszystkich nowenn, wszystkich modlitw, którzy zaliczają wszystkie możliwe stowarzyszenia, itd. – określają kiedy rozmawiasz z Bogiem a kiedy nie.
A ty zamiast spotkać Boga już w pierwszym poruszeniu serca, biczujesz się niegodnością spotkania Jego – Bóg nie pragnie byś ulegał tej destrukcyjnej truciźnie duchowej, która przelewa się w Twoje serce od takich ludzi, a Ty wierzysz temu i oddalasz się od spotkania z Umiłowanym…..dzielę się z Wami, od serca dla Was.
Za:


Kategoria: Aktualności, Pomoc duchowa Tagged: Duchowe łakomstwo, Jan Hruszowiec OFMConv

To nie Syria i nie Afganistan – to się dzieje w Warszawie

$
0
0

Muzułmanie już pokazali, że tu rządzą oni, dziś legalnie na środku ulicy odprawiali swe modły na ulicy w Warszawie:
Na taki obrazek trafiali dziś przechodnie spacerujący po ulicy Alzackiej na Saskiej Kępie. Kilkudziesięciu mężczyzn, wyznawców islamu, modliło się wspólnie, wokół asystowali im policjanci.

muzułmanie w W-wie
I nie widać, by ktokolwiek protestował jako „biedronka czy motylek” jak podczas katolickiej procesji Bożego Ciała!
Obudźmy się, póki jeszcze nie jest za późno!!!


Kategoria: Wydarzenia Tagged: modły uliczne, muzułmanie, Warszawa

Mistyczka i charyzmatyczka Myrna Nazzour w Polsce !

$
0
0

Myrna

My, podczas pielgrzymki do Libanu spotkamy się z tą osobą, która opowie nam swoją historię spotkania z Bogiem w Jej życiu. Będziemy indywidualnie modlić się z Myrną! Dowiemy się o różnych zadziwiających przypadkach Bożej interwencji, jakie miały miejsce za jej wstawiennictwem. Uzdrowienia fizycznie i duchowe. Może Pan Bóg sprawi, że sami ich doświadczymy !

Mistyczka i charyzmatyczka Myrna w Polsce !

14 kwietnia na lotnisku w Warszawie, Myrna została przywitana między innymi przez ks. Zygmunta Kwiatkowskiego, jezuitę z Łodzi, który jest współorganizatorem jej  pobytu w Polsce. Spotkania odbyły się między innymi w Łodzi i Zgierzu.

Myrna Nazzour to jedna z największych obecnie żyjących mistyczek kościoła katolickiego, a znaki jakich Bóg dokonuje za jej pośrednictwem są dowodem tego, że cuda oraz uzdrowienia nie są jedynie wydarzeniami ze Starego Testamentu, ale także rzeczywistością Kościoła naszych czasów. Osoba ta chętnie spotyka się z wiernymi, którzy proszą o modlitwę. Czyni to jeżdżąc w różne miejsca świata, jak i podczas pielgrzymek (por. http://www.charbel.com.pl/ )

Cudowne znaki zaczęły się pojawiać u tej osoby już w młodości, kiedy jako nastolatka modliła się przy łóżku chorej przyjaciółki. Wówczas nastąpił pierwszy cud uzdrowienia. Następnie jej domowa ikona Matki Bożej Kazańskiej, zwykły tani obrazek w ozdobnej plastikowej ramce, zaczął wydzielać duże ilości oleju. Ten znak był badany przez specjalistów, ale nie znaleziono wytłumaczenia! Wkrótce pojawiły się też stany ekstatyczne podczas modlitwy i stygmaty. Występowały one jednak czasowo i od pewnego czasu już się nie pojawiają.

W centrum przesłania z jakim Myrna przyjeżdża do Polski, są zagadnienia związane ze zgodą, jaka bardzo potrzebna jest pomiędzy chrześcijanami wschodu i zachodu, zwłaszcza w czasie konfliktów i wojen religijnych z muzułmanami na bliskim wschodzie. Zwłaszcza w czasie wielkanocnym który przeżywamy ważna jest pamięć o zagadnieniu daty Wielkanocy, której termin nadal niestety jest znakiem podziału między chrześcijanami. Warto pamiętać, że stygmaty pojawiały się na ciele Myrny właśnie w tych latach, kiedy nie obchodzono w tym samym czasie Wielkiej Nocy. Był to znak cierpienia Pana Jezusa, który chciał „Aby byli Jedno” (J.17.11)

Myślę, że wizyty takiej osoby jak Myrna są przede wszystkim okazją do poznawania życia chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Jej dom, który stał się domem modlitwy otwarty jest nie tylko dla katolików. Myrna jest znakiem na te trudne czasy !

Maria Patynowska

*******************************

Tyle na ten temat pisał portal fronda.pl

Natomiast my, podczas pielgrzymki do Libanu spotkamy się z tą osobą, która opowie nam swoją historię spotkania z Bogiem w Jej życiu. Oraz będziemy indywidualnie modlić się z Myrną. Dowiemy się o różnych zadziwiających przypadkach Bożej interwencji, jakie miały miejsce za jej wstawiennictwem. Uzdrowienia fizycznie i duchowe. Może Pan Bóg sprawi, że sami ich doświadczymy !

„Pojedź z nami na pielgrzymkę do św. Charbela!”

 Chętnych do udziału w pielgrzymce prosimy o kontakt pod adresem: wobroniewiary@gmail.com

Program pielgrzymki pdf: (kliknij)

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać link do naszej strony i tego artykułu, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji Charbel.com.pl. i wobroniewiaryitradycji.wordpress.com


Kategoria: Aktualności, Wydarzenia Tagged: Myrna Nazzour, pielgrzymka do Libanu

Relacja Mariusza z pielgrzymki do Medziugorje

$
0
0

Szczęść Boże !
Marana Tha ! Jezus jest Panem
Poniżej przesyłam krótką relację napisaną w autokarze w telefonie. Muszę przyznać, że kilka lat temu byłem sceptykiem co do objawień, ale jakoś sukcesywnie Pan Jezus odmienił moje myślenie. Mam pewien problem jak pisać nazwę miejscowości (kilka jest prawidłowych) i postanowiłem pisać tak, jak robią to Chorwaci. Wszędzie Wasze intencje były ze mną.

P1280967

Dziennik pisany w drodze. jako że trochę czasu spędzimy w autokarze piszę w telefonie. Dzień 1 wyjazd z Sercanami opiekunem grupy ks. Henryk proboszcz z Pliszczyna. Przez Budapeszt (fot.1), cel dnia Ludbreg (fot.2) (tutaj więcej o tym miejscu http://profeto.pl/blog,102,1809.html ) style=”text-decoration: underline;”> Chorwacja. Msza Święta w miejscu Cudu Eucharystycznego ksiądz w krótkiej fajnej homilii mówił, że my wierni bardziej wierzymy w przemienienie bo księżom trudniej bo znają ciężar swoich grzechów, prosił żebyśmy w ten kielich na ołtarzu włożyli nasze intencje smutki dziękczynienia, co też uczyniłem w imieniu nas wszystkich. W małej miejscowości znajduje się sanktuarium ciągle w budowie. (fot.3) Generalnie na miejscu gorąco ale w nocy popadało i rano było całkiem dobrze, mamy mszę świętą znowu przed Jezusem Żywym z 1411 roku razem z pielgrzymami wracającymi z Medugorje, (fot.4) kazanie wygłosił ksiądz Daniel zapamiętane zdanie my wierzący mamy pytać, a jak uwierzymy że w hostii jest żywy Jezus to on wejdzie w nasze życie i poukłada wszystko. Wiara, wiara, wiara. Jako, że nasza pielgrzymka jest po trochu też turystyczna to ograniczę opis tylko do przeżyć duchowych, jedziemy na odpoczynek w wodospadach Krka piękne miejsce, (fot.5) wieczorem jesteśmy w Medugorie. Dzień trzeci zaczynamy porannym różańcem na wzgórzu Podbrdo, (fot.6) wyjazd rano bo w dzień gorąco, ale na wzgórzu spotykamy już sporo pielgrzymów, nasz ksiądz Henryk poprowadził ładnie różaniec w drodze na górę, a później każdy z nas miał czas dla Maryi i dla siebie, choć było to w pełnym słońcu kilkadziesiąt minut dla mnie za mało…, po południu zwiedzamy Mostar (fot.7) stare miasto kilkadziesiąt kilometrów od Medugorje, miasto w dużej części muzułmańskie, ale górują nad nim krzyż i kościół Franciszkanów z wysoką wierzą widoczną na zdjęciach, na targu znajome mają zgrzyt z miejscowym islamskim handlarzem, po zwiedzeniu jego sklepiku powiedziały grzecznie do widzenia (Bośniacy, Chorwaci doskonale rozmawiają/rozumieją po Polsku) na odchodne usłyszały czystą polszczyzną cytuję: „nie do widzenia tylko żegnam nie chcę was tu oglądać”. Tak tam wygląda pokój na Bałkanach, choć od Medugorje jesteśmy 35 kilometrów, to na targu w sklepach nie widać nigdzie żadnych pamiątek chrześcijańskich, wrogość jest odczuwalna. Później jeszcze zwiedzamy klasztor Derwiszów i wracamy do Medugorje na wieczorną Mszę Świętą, jesteśmy wcześniej, także drobne zakupy, spowiedź i piękna Msza Święta z udziałem kilkuset księży celebransów, i chóru MIR z Polski. Okazało się że, w tym dniu księża kończą swoje rekolekcje, a chór kończy swoje warsztaty. (film: ). (fot.9).

W kolejnym dniu wyjazd o 6 rano Droga Krzyżowa na górze Kriżevac, duża część osób z naszej grupy na bosaka włącznie z księdzem Henrykiem (szacunek dla wszystkich). Podczas wspinaczki mieszamy się z jeszcze jedną grupą, i dlatego przy każdej stacji mamy dwa rozważania naszych księży. Na górze mamy też czas dla siebie (fot.10), gorąco, ale pięknie. Potem jedziemy na wypoczynek na wodospady Kravica (fot.11), i po południu Msza Święta (fot.12) w Medugorje i czas wolny. Byłem przy figurze Chrystusa ukrzyżowanego w parku za kościołem, widziałem sączącą sie ciecz z okolic prawego kolana. Figura jest chyba mosiężna, i mimo gorąca wydziela się z niej jakiś płyn, nie wiem tak na prawdę co o tym myśleć. Zabrałem oczywiście zmoczoną chusteczkę do domu. W ciszy każdy z nas modlił się tam gorliwie. Dzień następny typowo turystyczny Dubrownik, perełka w Chorwacji (fot.13) – mamy tu dwa polskie akcenty jeden to tablica upamiętniająca wizytę Jana Pawła II, a drugi to pomnik miejscowego bohatera Frana Cundulica, który zasłynął walką z Turcją o wolność dla regionu, a na jego pomniku umieszczono sceny bitwy pod Chocimiem i tryumf hetmana Chodkiewicza z 1621 roku. W Dubrowniku mamy też Mszę Świętą. Rano wyjazd w kierunku Polski i wizyta w Lourdes co prawda w Chorwackim, Vepric, ale z relikwiami Św. Bernadetty (każdy mógł ucałować relikwie po Mszy Świętej) (fot.14), Pana Jezusa czcimy razem z pielgrzymami z Tczewa. W drodze powrotnej zwiedzamy Split…. (fot.15).  I to by było na tyle… było bardzo fajnie ale za krótko, za szybko… juz wiem że muszę wrócić… w końcu trzeba na bosaka pójść na górę… i u Matki Bożej dłużej posiedzieć … choć nie zdarzyło się nic spektakularnego to człowiek czuje jakieś ciepło, spokój, wyciszenie. Nasze intencje dziękczynienia złożyłem w punkcie informacyjnym w specjalnym miejscu przy kościele, podobno w czasie widzeń widząca przekazuje je bezpośrednio Naszej Pani Maryi.
Chwała Panu
pielgrzym Mariusz

wszystkie zdjęcia (w prawym dolnym rogu numer):

Link do fotek:
https://picasaweb.google.com/104222405032746201545/MedugorjeNaStrone

Filmy pojawią się sukcesywnie na kanale:

https://www.youtube.com/channel/UCKmL7snJ8QwenEfdDGmoREg 

a tu bonusik : https://www.youtube.com/watch?v=cZPvJOKzUzc


Kategoria: Wydarzenia Tagged: Pielgrzymka do Medziugorje

Zobacz gdzie modlił się Jezus

$
0
0

Zobacz gdzie modlił się Jezus

grota

Podróżując do Libanu, możemy się modlić w tych samych miejscach, gdzie do Boga wznosili swoje myśli starotestamentalni prorocy, Jezus ze swoimi uczniami, a także wielu świętych pustelników !

O pobycie Jezusa na terenach dzisiejszego Libanu mówią nam ewangeliści. Niemiecka mistyczka Katarzyna Emmerich, którą Św. Jan Paweł II ogłosił błogosławioną w swoich wizjach widziała dodatkowe szczegóły tych wydarzeń.

góry

Tekst, który cytujemy pochodzi z zapisków Klemensa Brentano; „Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z Tajemnicami Starego Przymierza; Według widzeń bł. Anny Katarzyny Emmerich. Wielu badaczy zadziwionych było, że wizjonerka, która była prostą kobietą, nigdy nie odwiedzającą opisywanych miejsc, w wizjach potrafiła dobrze je opisać.

W rozdziale „Podróż Jezusa przez Liban do Sydonu i Sarepty” opisane jest jak „Jezus zwrócił się teraz od jeziora ku górom Libanu, a to głównie z powodu pogłosek i pewnego zamieszania. Wielu uważało Jana za Mesjasza, inni mówili, że jest nim Ten, na którego Jan wskazuje. Towarzyszyło Jezusowi około sześciu do dwunastu młodzieńców, a po drodze jedni odchodzili, drudzy przychodzili, i tak liczba ich wciąż się zmieniała. Słuchali pilnie Jego nauki i nieraz przychodziło im na myśl, że zapewne On jest Tym, na którego Jan wskazuje. Jezus nie obcował bliżej z żadnym z nich; umiał być w ich towarzystwie odosobnionym, a jednak rzucał posiew i przygotowywał żniwo.” Czym były te „miejsca odosobnione”? Często były to jaskinie.

modlitwa

Liban przechowuje tradycję, która wspomina, że Jezus szukając odosobnienia zatrzymał się przez trzy dni w jednej z jaskini w miejscowości Qana. Do dzisiaj Libańczycy pamiętają o tym i ustawiają tam płonące świece.

Jaskinie Libanu służyły jako miejsce modlitwy już w czasach Eliasza, zatem podróżując do Libanu, możemy się modlić w tych samych miejscach, gdzie do Boga wznosili swoje myśli starotestamentalni prorocy, Jezus ze swoimi uczniami, a także wielu świętych pustelników, aż po czasy współczesne! Ty także możesz odwiedzić tę krainę!

„Pojedź z nami na pielgrzymkę do św. Charbela!”

Chętnych do udziału w pielgrzymce prosimy o kontakt pod adresem: wobroniewiary@gmail.com

Program pielgrzymki pdf: (kliknij)

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać link do naszej strony i tego artykułu, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji Charbel.com.pl. i wobroniewiaryitradycji.wordpress.com


Kategoria: Aktualności, Wydarzenia Tagged: pielgrzymka do Libanu

Czy Komorowskiemu należy udzielać Komunii?

$
0
0

Co ma zrobić ksiądz, który zobaczy, że w jego kościele na mszy jest prezydent Komorowski i ma zamiar przystąpić do Komunii św. „Nasz Dziennik” zamieszcza wykładnię na ten temat ks. prof. Wojciecha Góralskiego z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

„Głosowanie za ustawą in vitro i podpisanie jej przez prezydenta, to ewidentny publiczny grzech ciężki, mówi kanonista (…). – W tej sytuacji mamy obowiązek przypominania tym, co poparli in vitro, że nie mogą przystępować do Komunii św. Może to także zrobić ksiądz przed Mszą św., widząc, że osoba która publicznie poparła in vitro, a nie zmieniła swoich poglądów i trwa w grzechu ciężkim, może chcieć przystąpić do Komunii św”.

Podstawowym warunkiem, aby znów móc przystąpić do Komunii św. jest przystąpienie do sakramentu pojednania, przypomina ks. Góralski. – „A warunkiem dobrej spowiedzi jest żal za grzechy, postanowienie poprawy, zadośćuczynienie. Musi być pewność, że ktoś zmienił zdanie, przyznaje się do błędu. Spowiednik może wskazać różne formy tego naprawienia szkód wynikających z grzechu ciężkiego”.

– „Idealnie byłoby, gdyby publicznie taka osoba oznajmiła, że popełniła błąd, głosując za in vitro, czy w przypadku prezydenta, podpisując ustawę”. Forma zadośćuczynienia i pragnienie poprawy musi dawać pewność, że ta osoba szczerze żałuje, zmieniła poglądy i więcej by tak nie postąpiła”, konkluduje kanonista.
Źródło: Gość Niedzielny


Kategoria: Aktualności Tagged: grzech cieżki, In vitro, Komorowski

Dziś I sobota miesiąca

$
0
0

ABC NABOŻEŃSTWA PIERWSZYCH SOBÓT MIESIĄCA
Wynagrodzenie składane Niepokalanemu Sercu Maryi

WPROWADZENIE:
1. Wielka obietnica
Siedem lat po zakończeniu fatimskich objawień Matka Boża zezwoliła siostrze Łucji na ujawnienie treści drugiej tajemnicy fatimskiej. Jej przedmiotem było nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi.
10 grudnia 1925r. Objawiła się siostrze Łucji Maryja z Dzieciątkiem i pokazała jej cierniami otoczone serce.
Dzieciątko powiedziało:
Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał.

Maryja powiedziała:
Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia.

2. Dlaczego pięć sobót wynagradzających?
Córko moja – powiedział Jezus – chodzi o pięć rodzajów zniewag, którymi obraża się Niepokalane Serce Maryi:
1. – Obelgi przeciw Niepokalanemu Poczęciu,
2. – Przeciw Jej Dziewictwu,
3. – Przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu,
4. – Obelgi, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść wobec nieskalanej Matki,
5. – Bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach.

WARUNKI:
Warunek 1
Spowiedź w pierwszą sobotę miesiąca.
Łucja przedstawiła Jezusowi trudności, jakie niektóre dusze miały co do spowiedzi w sobotę i prosiła, aby spowiedź święta mogła być osiem dni ważna. Jezus odpowiedział: Może nawet wiele dłużej być ważna pod warunkiem, ze ludzie są w stanie łaski, gdy Mnie przyjmują i ze mają zamiar zadośćuczynienia Niepokalanemu Sercu Maryi.
Do spowiedzi należy przystąpić z intencją zadośćuczynienia za zniewagi wobec Niepokalanego Serca Maryi. W kolejne pierwsze soboty można przystąpić do spowiedzi w intencji wynagrodzenia za jedną z pięciu zniewag, o których mówił Jezus. Można wzbudzić intencję podczas przygotowania się do spowiedzi lub w trakcie otrzymywania rozgrzeszenia.

Przed spowiedzią można odmówić taką lub podobną modlitwę:
Boże, pragnę teraz przystąpić do świętego sakramentu pojednania, aby otrzymać przebaczenie za popełnione grzechy, szczególnie za te, którymi świadomie lub nieświadomie zadałem ból Niepokalanemu Sercu Maryi. Niech ta spowiedź wyjedna Twoje miłosierdzie dla mnie oraz dla biednych grzeszników, by Niepokalane Serce Maryi zatriumfowało wśród nas.

Można także podczas otrzymywania rozgrzeszenia odmówić akt żalu:
Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu, szczególnie za moje grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Warunek 2
Komunia św. w pierwszą sobotę miesiąca
Po przyjęciu Komunii św. należy wzbudzić intencję wynagradzającą. Można odmówić taką lub inna modlitwę:
Najchwalebniejsza Dziewico, Matko Boga i Matko moja! Jednocząc się z Twoim Synem pragnę wynagradzać Ci za grzechy tak wielu ludzi przeciw Twojemu Niepokalanemu Sercu. Mimo własnej nędzy i nieudolności chcę uczynić wszystko, by zadośćuczynić za te obelgi i bluźnierstwa. Pragnę Najświętsza Matko, Ciebie czcić i całym sercem kochać. Tego bowiem ode mnie Bóg oczekuje. I właśnie dlatego, że Cię kocham, uczynię wszystko, co tylko w mojej mocy, abyś przez wszystkich była czczona i kochana. Ty zaś, najmilsza Matko, Ucieczko grzesznych, racz przyjąć ten akt wynagrodzenia, który Ci składam. Przyjmij Go również jako akt zadośćuczynienia za tych, którzy nie wiedzą, co mówią, w bezbożny sposób złorzeczą Tobie. Wyproś im u Boga nawrócenie, aby przez udzieloną im łaskę jeszcze bardziej uwydatniła się Twoja macierzyńska dobroć, potęga i miłosierdzie. Niech i oni przyłączą się do tego hołdu i rozsławiają Twoją świętość i dobroć, głosząc, że jesteś błogosławioną miedzy niewiastami, Matką Boga, której Niepokalane Serce nie ustaje w czułej miłości do każdego człowieka. Amen.

Warunek 3
Różaniec wynagradzający w pierwszą sobotę miesiąca

Po każdym dziesiątku należy odmówić Modlitwę Anioła z Fatimy. Akt wynagrodzenia:
O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.

Zaleca się odmówienie Różańca wynagradzającego za zniewagi wyrządzone Niepokalanemu Sercu Maryi. Odmawia się go tak jak zwykle Różaniec, z tym, że w „Zdrowaś Maryjo…” po słowach „…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus” włącza się poniższe wezwanie, w każdej tajemnicy inne:
Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje Niepokalane Poczęcie!
Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje nieprzerwane Dziewictwo!
Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoją rzeczywistą godność Matki Bożej!
Zachowaj i pomnażaj w nas cześć i miłość do Twoich wizerunków!
Rozpłomień we wszystkich sercach żar miłości i doskonałego nabożeństwa do Ciebie!

Warunek 4
Piętnastominutowe rozmyślanie nad piętnastoma tajemnicami różańcowymi w pierwszą sobotę miesiąca
(Podajemy przykładowe tematy rozmyślania nad pierwszą tajemnicą radosną)

1. Najpierw odmawia się modlitwę wstępną:
Zjednoczony ze wszystkimi aniołami i świętymi w niebie, zapraszam Ciebie, Maryjo, do rozważania ze mną tajemnic świętego różańca, co czynić chcę na cześć i chwałę Boga oraz dla zbawienia dusz.

2. Należy przypomnieć sobie relację ewangeliczną (Łk 1,26 – 38). Odczytaj tekst powoli, w duchu głębokiej modlitwy.

3. Z pokora pochyl się nad misterium swojego zbawienia objawionym w tej tajemnicy różańcowej. Rozmyślanie można poprowadzić według następujących punktów:
a. rozważ anielskie przesłanie skierowane do Maryi,
b. rozważ odpowiedź Najświętszej Maryi Panny,
c. rozważ wcielenie Syna Bożego.

4. Z kolei zjednocz się z Maryją w ufnej modlitwie. Odmów w skupieniu Litanię Loretańską. Na zakończenie dodaj:
Niebieski Ojcze, zgodnie z Twoją wolą wyrażoną w przesłaniu anioła, Twój Syn Jednorodzony stał się człowiekiem w łonie Najświętszej Dziewicy Maryi. Wysłuchaj moich próśb i dozwól mi znaleźć u Ciebie wsparcie za Jej orędownictwem, ponieważ z wiarą uznaję Ją za prawdziwą Matkę Boga. Amen.

5. Na zakończenie wzbudź w sobie postanowienia duchowe.

Będę gorącym sercem miłował Matkę Najświętszą i każdego dnia oddawał Jej cześć.
Będę uczył się od Maryi posłusznego wypełniania woli Bożej, jaką Pan mi ukazuje co dnia.
Obudzę w sobie nabożeństwo do mojego Anioła Stróża.
Za: http://www.sekretariatfatimski.pl

BĄDŹMY RAZEM W PIERWSZĄ SOBOTĘ MIESIĄCA DZIĘKI TRANSMISJI NABOŻEŃSTWA (od. godz. 18.25) Z SANKTUARIUM NA KRZEPTÓWKACH W RADIU ALEX !!!

RADIO ALEKS- http://87.98.186.209:8000/listen.pls


Medytację pierwszosobotnią można również wysłuchać w:
Radiu Maryja: http://www.radiomaryja.pl
i Radiu Warszawa: http://radiowarszawa.com.pl

Bądźmy razem przy Niepokalanym Sercu w Pierwsze Soboty, by pocieszyć zbolałe Serce Maryi!


Kategoria: Aktualności Tagged: I sobota miesiąca, objawienia fatimskie
Viewing all 5210 articles
Browse latest View live