Eksplozja meteorytu, do jakiej doszło nad Czelabińskiem, choć niewątpliwie nie jest powodem do apokaliptycznej paniki, może być (choć niewątpliwie nie musi) także odczytywana jako znak. W Biblię bardzo mocno wpisane jest przekonanie, że Bóg przemawia do nas także przez wydarzenia czy zjawiska przyrodnicze.
Jezus w mowach przepowiadających „znaki końca czasu” jasno wskazuje, że będzie to nie tylko okres wzmożonych prześladowań chrześcijan czy wielkiego odstępstwa od wiary, ale także, że wydarzy się wtedy wiele znaków przyrodniczych. „Zaraz też po ucisku owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte” – mówi Jezus o znakach końca, a wcześniej podkreśla, że „będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi”. „A od figowego drzewa uczcie się przez podobieństwo! Gdy jego gałązka staje się soczysta i liście wypuszcza, poznajecie, że zbliża się lato. Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach” – dodaje.
Wydarzenia czy zjawiska przyrodnicze mogą być zatem odczytywane, także jako znaki, jasne wskazanie, że nadchodzi Paruzja. Ważne jest jednak to, by – po pierwsze – nie wyciągać z nich wniosków o dacie (nadchodzi – nie oznacza wskazania daty), i po drugie – nie wpadać w millenaryjną histerię. Paruzja to przecież Przyjście Pana, o które jako chrześcijanie się modlimy i którego pragniemy. Jeśli więc jesteśmy na nie przygotowani, to możemy czekać spokojnie, a jeśli nie to konfesjonały i kapłani czekają na nas w kościołach.
Wybuch meteorytu jest zaś po prostu dobrą okazją do spowiedzi i nawrócenia.
Tomasz P. Terlikowski
Konfesjonały czekają – nie pieczęcie na świstkach papieru ale Żywy Jezus, zasłaniający się kapłanem (św. Faustyna):
“Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy” (Dz 1602)
Filed under: Aktualności, Pomoc duchowa
