Quantcast
Channel: W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej
Viewing all articles
Browse latest Browse all 5207

Moje świadectwo – czyli: czy niesienie krzyża jako dusza-ofiara zabrania “promować” i uczestniczyć we mszach św. o uzdrowienie

$
0
0

Dostaliśmy zapytania, jak to jest, że w czasie, gdy odmawiamy Nowennę Dusz-Ofiar, jednocześnie promujemy msze uzdrowieniowe. Sprecyzujmy, że chodzi o msze święte bo msza to i czarna może być. Pora na jasne i klarowne wyrażanie się – to są święte msze – msze św. uzdrowieniowe!!!
Ludzie, z którym nam duchowo nie po drodze, kpią z nas tytułami nagłówków “Żertwa ofiarna” promująca msze uzdrowieniowe? Kwiecień plecień…”

Najważniejsze, że my wiemy, o co nam chodzi a chodzi nam o realizację słów “Oto jestem poślij mnie” “Oto idę pełnić wolę Twoją Panie”

Ks. Adam Skwarczyński tłumaczy to po katolicku, mądrze z miłością do Boga i człowieka. Dusza-ofiara ma nieść krzyż za siebie, swoich bliskich i za osoby zupełnie nam obce, zgadzając się na wszystko co Bóg nam zsyła i przyjmując z miłością wszelkie krzyże, bo „krzyż to droga do Nieba”.

Wiele chorób ciała, duszy nie jest od Boga, lecz od złego i te dolegliwości uniemożliwiają niesienie codziennego krzyża.

Np. osoba dręczona lękami nie jest w stanie codziennie wychodzić na dwór, prowadzać dziecko do żłobka, przedszkola czy szkoły, chodzić na msze św. i nabożeństwa kościelne i brać w nich czynny udział, gdzie na I miejscu myśli się o Bogu a nie o tym, ile i czy wytrzymam, bo szalone bicie serca, lęk przeogromny. Inna osoba, przeklęta przez kogoś nie jest w stanie poruszać się, bo cierpi na przykład na niewyobrażalny ból stawów albo ma jakiegoś raka i jest przykuta do łóżka. Modlitwy o uzdrowienie (w tym wewnętrzne z udzieleniem przebaczenia tym, którzy tę osobę przeklęli złorzeczyli, zamknięcie swoich furtek) w istocie pomagają dopiero nieść krzyż obowiązków danych i zadanych nam od Boga.

Po drugieuzdrawia Bóg i prosić każdy może a to Bóg decyduje kiedy i komu udzieli danej łaski. Ks. Adam Skwarczyński mówi tak: dusza-ofiara ma prawo prosić o łaskę zdrowia fizycznego i psychicznego, o zdrowie duszy i ciała – potrzebne do wypełniania obowiązków stanowych

 Moje świadectwo:

I ja tak właśnie zrobiłam, miałam aż przez 18 lat różne lęki a było to wynikiem przekleństwa rzuconego na mnie przez pewnego Rosjanina na ostatnim roku studiów. Nie wstydzę się świadczyć o tym, bo mój ks. proboszcz a i ks. Adam Skwarczyński wiedzieli jak i ile kosztowało mnie dotarcie na jakąkolwiek mszę św. w niedzielę czy święto, nie mówiąc o zwykłym dniu tygodnia. Zgodnie z ich sugestiami ofiarowałam to za tych, którzy mogą a nie chcą chodzić do kościoła. Dla mnie każde wyjście na ulicę było męczarnią ponad ludzkie siły. Zawsze ktoś musiał mi towarzyszyć. Młoda a chodziłam z parasolką, która służyła mi za laskę – musiałam czuć jakieś oparcie, siąść co chwilę, nogi z waty a serce mało co nie wyskoczyło z orbity.
Ile dni świątecznych, świętych Bożych dni, uroczystości kościelnych spędziłam w domu płacząc i pytając Boga o to, czy kiedyś – jak każda inna “normalna” osoba – będę z dzieckiem, w parku, na placu zabaw, na ulicy, w kościele.

Jedna modlitwa uwolnienia z położeniem rąk i stuły mi na głowę – jestem wolna od lęków a przekleństwo było na mnie rzucone w ten mniej więcej sposób: “będziesz miała nogi a nie dasz rady iść i zapamiętasz to sobie na długie lata jak nie dasz rady zrobić kroku”.
Nie ważne co było przyczyną, mogę tylko nadmienić, że właśnie owe „więzy międzypokoleniowe” i proszę tu o modlitwę za mego śp. dziadka Henryka, ale też i za wszystkie ciocie babcie, które w dobrej wierze chadzały i dzieci, wnuki prowadzały na polecane w kościele spotkania z okultystą Harrisem

Kroki robiłam, do pracy jeździłam ale zawsze albo ktoś musiał być obok albo samochód (dawałam radę spokojnie siedzieć ale nie chodzić). A gdy cierpienia się nasilały – zostawałam w domu – nie żałuję, dzięki temu powstała również i ta strona i dlatego rozumiem innych i z miłością będę podpowiadać w takich przypadkach: albo do egzorcysty albo na msze św. uzdrowienia i uwolnienia lub do parafialnego księdza po modlitwę uwolnienia z nałożeniem rak i stuły na głowę.
Pomogło też odrzucenie mojego ciągłego „ale”
Często, gdy w ważne święto kościelne nie mogłam pójść do koscioła, prosiłam ks. Adama o błogosławieństwo a on oprócz modlitwy kazał mi to zaakceptować i dziękować za ten krzyż. Byłam zdumiona, Pytałam się „jak to mam dziękować za to, że nie mogę pójść do kościoła, na ulicę, wszyscy patrzą jak na dziwaka, znikąd pomocy a ja co mam myśleć no i  to ciągłe „ale” oraz “dlaczego”
Słyszałam w odpowiedzi od ks. Adama „jak p. Ewa odrzuci swoje „ale” i zaakceptuje ten krzyż, to wówczas Bóg uleczy mnie z lęków.
Pewnego razu mówię „Ok, Boże! Nie ma już mego „ale”, akceptuję to wszystko i cieszę się, że nie idę do koscioła – hehe jak to brzmiało, bardziej jak wyrzut a nie akceptacja krzyża”. Ta moja mowa do Boga miała coś z sarkazmu „dziękuję” brzmiało jak dziękuję rozżalonego dziecka, które zamiast oczekiwanej zabawki dostało np. lizaka ;)
Gdy minęła 18-00 (godzina ostatniej mszy św.) i wiedziałam, że teraz nawet jakbym chciała to nie pójdę – powiedziałam „dziękuję Ci Boże ale głównie za to, że nic mi się nie stało za to, że nie poszłam dziś do kościoła (ten lęk i poczucie krzywdy bo duch oskarżyciel nie próżnował) a ofiaruję to za tych, którzy nie poszli z nudów, bo im się nie chciało…
I w tej samej chwili …. poczułam siłę, i przypływ zdrowia fizycznego i uspokojenie serca i od tamtej pory nigdy już nie miałam tak, by nie móc pójść w niedzielę czy w święto do kościoła na mszę św. Po latach, 15 sierpnia rok temu Pan udzielił mi łaski codziennego uczestnictwa we mszy św., większość czasu teraz spędzam na dworze, na placu zabaw, na basenie, w parku, na wyjazdach – do parku, lasu, na wieś.
Więc zadam pytanie – czy było błędem proszenie o uzdrowienie? Czy zrobiłam coś złego i odwróciłam się przez to od krzyża? Czy nie mam problemów (bardzo zła sytuacja z powodu braku pracy), czy nie jest – jak tłumaczy ksiądz Adam – krzyżem radość codziennego wczesnego wstawania, udawania się do kościoła, prowadzenia domu, tej strony, pomagania sobie i innym?
Niech każdy odpowie sobie w sercu, a ja zapraszam na mszę św. uzdrowieniową dziś z o. Danielem z Czatachowej. Też będę jej słuchać via Internet,

Ci. którzy mnie znają w realu, wiedzą że piszę prawdę a Helence z grupy św. ojca Pio w Chełmie dziękuję, że kilka lat temu w dniu rocznicy objawień fatimskich zawiozła mnie do ks. Jana, który był jej kierownikiem, pomodlił się nade mną i uwolnił od przekleństwa. Tylko jeden raz odmówił tę modlitwę i uwolnił mnie od wpływu przekleństwa i wszelkich złych duchów, a teraz jak trzeba – to ja kieruję do Niego różne osoby, ostatnio taką modlitwę ks. Jan odmówił nad naszym Czytelnikiem Bogdanem .

Już słyszę słowa sarkazmu – “zdrowa, to czemu dalej słucha, jeździ” – otóż jak mówi sam papież Franciszek, ponoć autorytet dla tych krytykantów:  “Wszyscy bowiem podlegamy kuszeniu ze strony diabła, który nie chce naszej świętości, dlatego chrześcijańskie życie to w znacznej mierze walka z kusicielem”.
Więc tu nie ma “raz” tylko ciągła walka duchowa i ciągła potrzeba uzdrawiania i uwalniania.

Dziś pomagam innym i dziękuję Ci Boże za to, że dałeś mi siły do złożenia tego świadectwa
Ewa

krzyż charbel

Zanurzam we Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa wszystkich czytających to świadectwo. Masz lęki? – Odmawiaj te modlitwy! oddaj wszystko i zanurz wszystko we Krwi Baranka

Panie Jezu, wyznaję Cię jako swojego Mistrza i Pana,
Wierzę, że każdą kroplę Swojej drogocennej Krwi przelałeś po to,
Aby odkupić mnie i moją rodzinę,
Aby uwolnić nas od szatana, grzechu i wszelkich zniewoleń.
Panie Jezu z głęboką wiarą w Ciebie proszę,
Aby Twoja Krew okryła to miejsce,
Każdy kąt mojego domu, wszystkie pojazdy, którymi się poruszam ja i moi bliscy,
I wszelaką własność, którą Ty nam dałeś.
Panie Jezu, obmyj swoją drogocenną Krwią mnie samą i moją rodzinę
Niech okryje nas od stóp do głów.
Proszę o całkowitą ochronę życia mojego i mojej rodziny.
Panie Jezu, zachowaj nas dziś od złego,
Od grzechu pokus, ataków i utrapień ze strony szatana,
Od lęku przed ciemnościami i przed ludźmi,
Od chorób, zwątpienia, złości, nieszczęść
I wszystkiego, co nie należy do Twojego Królestwa.
Napełnij nas, Panie Jezu swoim Duchem św. i obdarz darami:
Mądrości, poznania, wiary, rozumu i rozeznania,
Tak abyśmy żyli dziś w Twojej chwale.
Wypełniając wszystko to, co dobre.
Chwała Ci Jezu! Dziękuję Ci Jezu!
Kocham Cię Jezu! Uwielbiam Cię Jezu!

*********************

„Jezu, zanurzam w Twojej Przenajdroższej Krwi cały rozpoczynający się dzień, który jest darem Twojej nieskończonej miłości.
– Zanurzam w Twojej Krwi wszystkie osoby, które dziś spotkam, o których pomyślę czy w jakikolwiek sposób czegokolwiek się o nich dowiem.
– Zanurzam moich bliskich i osoby powierzające się mojej modlitwie.
– Zanurzam w Twojej Krwi, Panie, wszystkie sytuacje, które dziś zaistnieją, wszystkie sprawy, które będę załatwiać, rozmowy, które będę prowadzić, prace, które będę wykonywać, i mój odpoczynek.
– Proszę, aby Twoja Krew przenikała te osoby i sprawy, przynosząc według Twojej woli uwolnienie, oczyszczenie, uzdrowienie i uświęcenie.
– Niech dziś zajaśnieje chwała Twojej Krwi i objawi się Jej moc.
– Przyjmuję wszystko, co mi dziś ześlesz, ku chwale Twojej Krwi, ku pożytkowi Kościoła świętego i jako zadośćuczynienie za moje grzechy, składając to wszystko do „banku” Twojej Krwi na „konto” Maryi, zawierzając Jej moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, bez warunków i bez zastrzeżeń.
– Jezu, rozpalaj moje serce miłością do Ciebie;
– stawaj się Centrum mojego życia na każdej jego płaszczyźnie i w każdym wymiarze;
– przemieniaj moje myślenie, patrzenie, słuchanie;
– wypełniaj i uzdrawiaj moją przeszłość; moją wolę, pamięć, rozum i uczucia;
– Kieruj moim TERAZ, by było zgodne z Twoją wolą.
– Chcę mówić to co Ty chcesz, a resztę przemilczeć.
– Chcę czynić to co Ty chcesz, a resztę zostawić.
– Chcę iść tam gdzie Ty chcesz, a resztę ogarniać modlitwą.
– Chcę cieszyć się tym co Ciebie cieszy, być pociechą w Twoim smutku;
– cierpieć co Ty chcesz i otwartym sercem przyjmować z wdzięcznością to, co Ty mi w każdym momencie zsyłasz.
– Chcę słuchać Twego słowa i wypełniać je;
– kochać tych, których Ty kochasz;
– troszczyć się o tych, których mi dajesz;
– widzieć w ludziach to co Ty chcesz i służyć im tak, jak Ty chcesz.
– Bądź Wola Twoja – zawsze i we wszystkim. Amen


Filed under: Wydarzenia Tagged: dusza-ofiara, dźwiganie krzyża, msze św. o uzdrowienie, świadectwo

Viewing all articles
Browse latest Browse all 5207

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra